Najlepsi z najlepszych czeskiej ekstraklasy

Souček ogłosił, iż jego marzeniem są występy w Serie A bądź Bundeslidze, akurat ślad obu lig mocno przetarło wielu znakomitych czeskich graczy, jak Pavel Nedvěd, czy Tomáš Rosický.

Michal Šula/ MAFRA

Slavia Praga na pierwszych stronach czeskich gazet. Tomáš Souček najlepszym piłkarzem sezonu 2018/2019, a Nikolaj Komličenko królem strzelców Fortuna Ligi. Młodzież ze Sparty Praga nie próżnuje, a „starszyzna” nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.


Sezon 2018/2019 w sąsiednich Czechach dobiegł już praktycznie końca. Pozostały jedynie dwie zagadki, jeśli chodzi o ekstraklasę: kto jako ostatni zakwalifikuje się do II rundy kwalifikacji Ligi Europy, czy będzie to Baník Ostrava, a może FK Mladá Boleslav. Rozstrzygnięcie tej zagadki poznamy w najbliższą sobotę 1-szego czerwca. Dzień później batalia o pozostanie w ekstraklasie, albo awans do niej, czyli tak zwane baraże, w których mierzą się MFK Karviná w parze z Vysočina Jihlavą oraz 1.FK Příbram kontra Zbrojovka Brno. Bliższe sukcesu ekipy broniące się przed spadkiem. Kiedy jednak to nastąpi kapituła w postaci trenerów, kapitanów poszczególnych zespołów oraz wybranych dziennikarzy wybrała na uroczystej gali Fortuna Ligi najlepszych z najlepszych minionego sezonu. Zawodnikiem rozgrywek 2018/2019 został Tomáš Souček. Żadne zaskoczenie, gdyż 24-letni pomocnik był jednym z głównych filarów Slavii Praga, która zdobyła tytuł mistrzowski oraz sięgnęła po krajowy puchar. Moment świętowania dla samego klubu jest szczególny, bowiem Sešívaním ostatni raz taki wynik udał się osiągnąć 77 lat temu. Szmat czasu. Pomimo tego, że Souček rządził i dzielił w środkowej strefie boiska jako defensywny pomocnik – zdobycie 13. goli musi robić wrażenie.

Ani Milan Škoda (7 goli), ani też Miroslav Stoch (12 trafień), którzy odpowiedzialni są za ofensywę, nie stali się najlepszymi strzelcami zespołu z Sinobo Stadium. Lepsi w lidze pod względem bramek byli tylko Nikolaj Komličenko, Martin Doležal oraz Francuz Jean-David Beauguel, który jesień spędził w Zlínie, aby zimą przywdziać koszulkę Viktorii Pilzno. Każdy z trójki wymienionych posiada całkiem różne inklinacje do gry na pozycji napastnika. Słowo uwagi należy się Komličence, który podczas ceremonii wręczania nagród otrzymał dwie statuetki: za najlepszego atakującego oraz najlepszego obcokrajowca sezonu. Każdego weekendu można było przecierać oczy ze zdumienia i zastanawiać się kiedy ten rosyjski snajper zatrzyma się. Prawdziwy lis pola karnego, na dziesięć wykonywanych rzutów karnych pomylił się tylko raz. Chętny do koleżeńskiej współpracy na boisku, niebojący się pojedynków „jeden na jeden”. Zwłaszcza on i Muris Mešanović do pary z Tomášem Přikrylem przysporzyli wiele radości kibicom Mlady Boleslav. Licząc sezon zasadniczy wraz z dodatkową rundą mistrzowską Fortuna Ligi, Nikolaj Komličenko trafiał do siatki rywali aż 28-krotnie. Rezultat bez precedensu biorąc pod uwagę w jakim zespole przyszło mu grać, lecz jest jedno małe „ale”…, zabrakło jednego trafienia, aby 23-latek wyrównał wyczyn Davida Lafaty z kampanii 2011/12. Ówczesny zawodnik Jablonca strzelił 25 bramek, przy 24. oczkach reprezentanta Sbornej. Zastanawiać się można teraz, że gdyby nie przestrzelona jedenastka w meczu przeciwko 1.FK Příbram, ten rekord zostałby wyrównany. „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Komličenko już niedługo zostanie ojcem, a ubiegłoroczne rozważania nad tym, czy rosyjska maszyna nie straci swojej mocy – idą w niepamięć. Śmiało trzeba rzec, że powołany na czerwcowe mecze reprezentacji Rosji z San Marino oraz Cyprem zawodnik, nie omieszka przebierać w ofertach tego lata i kto wie w jakim miejscu wychowywać się będzie jego potomek. Notabene możliwy byłby transfer wewnątrz czeskiej ligi i Nikolaj Komličenko mógłby zasilić szeregi Slavii Praga, lecz duże grono fachowców i kibiców twierdzi (łącznie ze mną), że snajper Mlady nie pasuje do koncepcji gry Jindřicha Trpišovskego. Nie trudno wywnioskować, że 43-latek został wybrany trenerem sezonu 2018/2019. Dwu i pół roku spędzone w Slovanie Liberec i sukces respektowany 3. miejscem w lidze, a następnie udział w fazie grupowej Ligi Europy przełożyło się na wyższy szczebel trudności, bo przecież stołeczne aspiracje Slavii sięgają celów TOP. Współpraca dyrektora sportowego Jana Nezmara z Trpišovskim znów przyniosła pożądany efekt. Szkoleniowiec Sešívaních zdobył 149 głosów w plebiscycie z przewagą 74 punktów nad Pavlem Vrbą, który jest szanowanym gościem w Pilźnie, a co ważne wykonuje znakomitą pracę w Viktorii, między innymi trzykrotnie wprowadzając klub do bram Ligi Mistrzów. Petr Rada z FK Jablonca stanął znowuż na najniższym stopniu podium (65 głosów) szlifu czeskich trenerów.

Nagroda w kategorii „najlepszy obcokrajowiec”, jak wcześniej wspomniałem, trafiła oczywiście w ręce Nikolaja Komličenki. Rosyjski napastnik wyprzedził afrykańskich środkowych obrońców Mistrza Czech: Michaela Ngadeu Ngadjui oraz Simona Deli. Komličenko ma ważny kontrakt z FK Mladą Boleslav do lata 2022 roku, ale jak podaje czeski portal sportowy iSport.cz – PAOK Saloniki gotowy jest ściągnąć do siebie króla strzelców Fortuna Ligi. Jeśli doszłoby do finalizacji to 23-latek musiałby rywalizować o pierwszy skład z naszym Karolem Świderskim.

Ciekawą rubryką podczas imprez podsumowujących dany rok piłkarski jest wybór odkrycia sezonu. Tym razem doceniony został zawodnik Sparty Praga Adam Hložek. Najmłodszy strzelec bramki w historii czeskiej ligi (16 lat, 7 miesięcy i 15 dni). Zasłużony wybór – bo jeśli spojrzeć na rekordy jakie pobił ten ofensywny środkowy pomocnik owej kampanii i na to, że Prażanie notują wyniki poniżej oczekiwań, a młodzież sama się broni wyciągając niekiedy zespół z tarapatów – to zwycięzca mógł być tylko jeden.

Każdego roku można usłyszeć o jakimś nowym wychowanku, bądź młodym piłkarzu wyhaczonym w niższych klasach rozgrywkowych, a później szkolonym w centrum kompleksowym Strahov Stadium. Nowy trener Sparty, Václav Jílek powinien zadbać o należycie prosperujący system nauki. Bardziej wtajemniczeni na pewno kojarzą Ladislava Krejčíego. Rodowity Prażanin jako 19-latek pokazał się z bardzo dobrej strony szerszej publice zdobywając premierowego gola w seniorach przeciwko odwiecznemu rywalowi, czyli Slavii. Potrzebował on jednak dobrych podwalin pod transfer do włoskiej Serie A. Lewy skrzydłowy będąc już ugruntowanym zawodnikiem zdecydował się na przenosiny do Bologni, która wpłaciła do kasy Sparty 4 miliony euro. Należy wspomnieć, iż dwa lata temu objawieniem sezonu został Michal Sáček (gania nadal w środku pola Železnej Sparty), natomiast trzy wiosny wstecz podobne wyróżnienie otrzymał Patrik Schick.

Osobowością sezonu 2018/2019 wybrano kapitana Jablonca Tomáša Hübschmana. Chwała 37-latkowi za całokształt, że pod jego sterami klub znad Nysy Łużyckiej będzie reprezentować naszych południowych sąsiadów w eliminacjach do Ligi Europy. Hübschman jest dobrym przykładem potwierdzającym fakt, iż wiek w sporcie bywa rzeczą umowną. Były defensywny pomocnik Szachtara Donieck znany jest z żelaznych płuc, mądrze reguluje tempo podczas 90. minut. Spore kontrowersje budził w tym sezonie Milan Baroš. Jego postawa boiskowa odbiegała od przyzwoitości. Przywołam choćby sytuację z 10. kolejki Fortuna Ligi, kiedy kapitan Baníka Ostrava już po pierwszym kwadransie spotkania otrzymał czerwoną kartkę za brutalne uderzenie łokciem Tomáša Součka. Zdobywca Ligi Mistrzów z Liverpoolem nie daje dobrego przykładu dzieciom, które przychodzą na miejski obiekt Ostrava-Vítkovice, aby właśnie podpatrywać Milana Baroša w akcji.

Temat Tomáša Součka nie został wyczerpany, o tym gościu można rozmawiać godzinami. Sympatyków Slavii Praga z pewnością interesuje, czy da się w klubie zatrzymać lidera środka pola? Sytuacja nie jest do końca jasna. Działacze Sešívaních żądają minimum 10 milionów euro. Sam zainteresowany wprost powiedział, że kierunek wschodni wcale go nie interesuje, tak więc Spartak Moskwa oraz tureckie Fenerbahçe odpadają. Souček ogłosił, iż jego marzeniem są występy w Serie A bądź Bundeslidze, akurat ślad obu lig mocno przetarło wielu znakomitych czeskich graczy, jak Pavel Nedvěd, czy Tomáš Rosický. Czesi mogą obecnie być najbardziej dumni z Pavla Kadeřábka, który na co dzień z powodzeniem reprezentuje barwy Hoffenheim. Czas pokaże jak potoczą się dalsze losy Tomáša Součka. Jedno jest pewne, gdzie nie wyląduje – poradzi sobie, bo posiada wypracowane schematy taktyczne, a i umiejętności czysto piłkarskie na dobrym levelu.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x