Dariusz Szpakowski przed meczem z Anglią. “Wydarcie punktu byłoby ogromnym, olbrzymim sukcesem. To byłby cud”

Nie pamiętam, by reprezentacja Polski miała tak wielkiego pecha, jak na tym zgrupowaniu. Jesteśmy w nieprawdopodobnie trudnej sytuacji (…) wydarcie punktu byłoby ogromnym, olbrzymim sukcesem. To byłby cud – mówi przed meczem z Anglią Dariusz Szpakowski w rozmowie z WP Sportowe Fakty. 

W środę (31 marca) reprezentacja Polski zagra na Wembley z Anglią w meczu 3. kolejki grupy I eliminacji mistrzostw świata. Drużyna Portugalczyka Paulo Sousy musi sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, który doznał kontuzji uszkodzenia więzadła pobocznego prawego kolana w trakcie meczu z Andorą (3:0).

Nie pamiętam, by reprezentacja Polski miała tak wielkiego pecha, jak na tym zgrupowaniu. Jesteśmy w nieprawdopodobnie trudnej sytuacji. Sama strata Roberta Lewandowskiego to potworne osłabienie. Oczywiście, nie można przed gwizdkiem odbierać nadziei, trzeba wierzyć. Ale wydarcie punktu byłoby ogromnym, olbrzymim sukcesem. To byłby cud. Niestety, nie ma ku temu przesłanek. Trudna sytuacja może zmobilizować resztą drużyny, ale nie oszukujmy się, faworyt jest tylko jeden – powiedział Dariusz Szpakowski w rozmowie z Tomaszem Skrzypczyńskim, WP Sportowe Fakty.

Anglicy nie zaznali jeszcze smaku porażki w tych eliminacjach. Drużyna “Synów Albionu” pokonała odpowiednio San Marino (5:0) i Albanię (2:0).

Gareth Southgate dysponuje ogromnym komfortem, ma do swojej dyspozycji po 2-3 zawodników na każdej pozycji. Oglądałem ich spotkania z San Marino (5:0) i Albanią (2:0) i Anglicy wyglądają na ustabilizowaną, poukładaną, pewną siebie drużynę. A także cierpliwą – oni wiedzą, że prędzej czy później strzelą swoje bramki, dlatego nie widać w ich grze nerwowości – dodał komentator i ekspert TVP.

Nie możemy mieć zbyt dużych oczekiwań. Cud na Wembley zdarzył się tylko raz. Będziemy mogli jedynie się bronić i czekać na szansę w kontrataku. Oby nie tak, jak w jesiennym spotkaniu w Amsterdamie z Holandią, gdzie wyglądaliśmy żałośnie. Niestety, nic nie wskazuje, że będzie dużo lepiej – mówił.

Pewną nadzieją dla nas może być to, co dzieje się w tych eliminacjach w innych grupach. Wyniki są tak zaskakujące, że aż się wierzyć nie chce. Luksemburg wygrywa w Irlandii, Słowacja ratuje remis z Maltą, Hiszpania remisuje z Grecją, wszystko bardzo się wyrównało. W tym pandemicznym czasie trudno coś przewidzieć – zakończył Szpakowski.

Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 20:45.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.