Aktualności

Reprezentacja Polski kobiet U-17 awansowała do ME. Czy powtórzą sukces z 2013 roku?

Po remisie 2:2 z Czechami reprezentacja Polski kobiet U-17 wywalczyła awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy. Polki tym samym mogą dorównać swoim starszym koleżankom, które w 2013 roku zostały najlepszą drużyną w Europie w tej kategorii wiekowej.

Reprezentacja Polski kobiet U-17 w przeszłości dwukrotnie zakwalifikowała się do turnieju finałowego mistrzostw Europy. W 2018 roku zespół prowadzony przez aktualną selekcjonerkę seniorskiej kadry Ninę Patalon zakończył zmagania na fazie grupowej. Po dwóch remisach z Anglią (2:2) i Włochami (0:0) Polki wciąż miały szansę na awans do półfinału. Ta została brutalnie rozmyta przez późniejsze zwyciężczynie całego turnieju. Hiszpania w decydującym z naszej perspektywy meczu wygrała aż 5:0.

Złoty rocznik 1996

Zdecydowanie lepsze wspomnienia mogą towarzyszyć turniejowi z 2013 roku. Do mistrzostw starego kontynentu rozgrywanych w Szwajcarii Polska awansowała po przejściu dwóch grup eliminacyjnych. Już awans był ogromnym sukcesem, bo oznaczał, że Polki znalazły się w najlepszej czwórce Europy w swojej kategorii wiekowej.

Turniej finałowy przyniósł jednak jeszcze większy sukces. Drużyna, której selekcjonerem był Zbigniew Witkowski, pokonała w 1/2 finału Belgię 3:1, a w meczu finałowym okazała się lepsza o jedną bramkę od kadry Szwecji. Złotego gola w finale strzeliła w 15. minucie Ewelina Kamczyk – aktualna zawodniczka francuskiego FC Fleury 91. Ten zespół jednak roił się od zawodniczek, które w przyszłości nie tylko stanowiły o sile seniorskiej reprezentacji, a teraz z powodzeniem grają w najlepszych ligach w Europie.

Naturalnym wyborem jest tutaj Ewa Pajor, która w 2013 roku została uznana najlepszą zawodniczką całego turnieju. Podczas turnieju, jak i przez dwa kolejne lata Pajor była największą gwiazdą wielokrotnego mistrza Polski Medyka Konin. Dobra postawa na scenie klubowej i reprezentacyjnej zaprocentowała transferem do niemieckiego VfL Wolfsburg, w którym 26-letnia napastnika występuje do dzisiaj. Pajor wraz z “Wilkami” zdobyła pięć mistrzostw kraju, sześć Pucharów Niemiec oraz trzykrotnie zagrała w finale Ligi Mistrzów Kobiet. Miało to miejsce w sezonach 2015/16, 2017/18, 2019/20.

Życie po złocie

Jednak tamta kadra to nie tylko Pajor. Paulina Dudek do Szwajcarii jechała jako zawodniczka Stilonu Gorzów Wielkopolski. Rok później przyszedł transfer do Medyka, a w 2018 roku przeszła do Paris-Saint Germain. Z tym ostatnim klubem Dudek wywalczyła jedno mistrzostwo i aż trzy wicemistrzostwa Francji. Dudek mogła zbliżyć się do osiągnięcia Pajor i wywalczyć awans do finału Ligi Mistrzów Kobiet. To się ostatecznie nie udało. PSG za jej gry przez trzy lata z rzędu kończyła zmagania na etapie półfinału.

Ze “złotej drużyny” jeszcze kilka zawodniczek w kolejnych latach wyjechało za granicę. Sylwia Matysik od 2020 występuje w niemieckiej Bundeslidze w barwach Bayeru Leverkusen. Katarzyna Konat natomiast znajduje się w kadrze grającego we włoskiej Serie A Pomigiliano Calcio. Ciekawy kierunek obrała Kinga Szemik. Bramkarka reprezentacji Polski przez cztery lata próbowała swoich sił w amerykańskiej lidze uniwersyteckiej. Po powrocie do Europy Szemik przeniosła się do Francji, gdzie najpierw reprezentowała barwy drugoligowego FC Nantes, a aktualnie jest zawodniczką Stade de Reims. Zespół ten zajmuje aktualnie siódme miejsce w tabeli francuskiej ekstraklasy.

Tymczasem zupełnie inaczej potoczyły się losy Gabrieli Grzywińskiej. Występująca w środku pola zawodniczka w 2021 roku zamieniła Medyk Konin na rosyjski Zenit Sankt Petersburg. Wraz z wybuchem wojny na Ukrainie jej sytuacja się skomplikowała. Jeszcze w czerwcu selekcjonerka Patalon wysłała jej powołanie na zgrupowanie reprezentacji, co spotkało się z dużymi kontrowersjami. W październiku Patalon za pośrednictwem TVP Sport poinformowała, że Grzywińska nie będzie otrzymywała kolejnych powołań jeżeli dalej będzie występowała w Rosji.

Poprzeczka postawiona wysoko

Aktualnie selekcjonerem reprezentacji Polski kobiet U-17 jest doświadczony w pracy z juniorskimi kadrami Polski Marcin Kasprowicz. W sierpniu ubiegłego roku w turnieju I rundy eliminacyjnej rozgrywanym w Hiszpanii Polska wywalczyła awans do kolejnej fazy dzięki wygranym 3:0 z Grecją i 1:0 z Belgią. Porażka 0:3 z Hiszpanią nie miała większego znaczenia w kwestii promocji.

Druga runda eliminacji została rozegrana w Rumunii. Na starcie rywalizacji Polki wygrały 2:0 z Estonkami. Obie bramki dla naszej reprezentacji strzeliła zawodniczka Górnika Łęczna Anna Gliszczyńska. Zdecydowanie trudniejsze było jednak drugie spotkanie z zespołem gospodarzy.

Rumunki do przerwy prowadziły za sprawą gola Ioany Stancu. Rywalka w 33. minucie wykorzystała nieudaną próbę wybicia piłki głową i uderzeniem z powietrza pokonała Julię Woźniak. Na szczęście Polska w drugiej połowie zdołała odwrócić losy spotkania i ostatecznie wygrała. W 64. minucie z rzutu karnego wyrównała Magdalena Półrolniczak. Gol na wagę bezcennych trzech punktów w 82. minucie strzeliła Wiktoria Kuprowska. Piłkarka holenderskiego ADO Den Haag otrzymała podanie w pole karne od Półrolniczak, zdołała wygrać pojedynek ze Stancu i w sytuacji sam na sam pewnym strzałem pokonała Alesię Moldovan.

Emocje do ostatnich sekund

Przed ostatnią serią spotkań Polska była w najbardziej komfortowej sytuacji. Zespół prowadzony przez Kasprowicza z kompletem punktów zajmował pierwszą pozycję w tabeli. Tuż za ich plecami czekali Czesi oraz Rumuni. W praktyce Polkom awans dawał już remis z Czechami. Nawet porażka jedną bramką we wtorkowym spotkaniu dawałaby nam awans. Stało by się tak pod warunkiem jednoczesnego zwycięstwa Rumunii z Estonią.

Ostatnia kolejka przyniosła ogromną dramaturgię. Nerwowo było zwłaszcza w końcówce obu spotkań rozgrywanych równolegle. Wówczas Rumunia prowadziła 4:3 z Estonią, natomiast Polki przegrywały 1:2 z Czeszkami. Oznaczało to, że jedna bramka Estonek lub Czeszek pozbawi Polki awansu do turnieju finałowego. Ostatecznie wszystko jednak zakończyło się dla nas bardzo pozytywnie. W szóstej minucie doliczonego czasu gry remis 2:2, a co za tym idzie zwycięstwo Polski w grupie 1, przypieczętowała Wiktoria Kuprowska.

Turniej finałowy zostanie rozegrany w dniach 14-26 maja w Estonii. Losowanie grup odbędzie się 13 kwietnia.

Kadra Polski kobiet U-17 na turniej eliminacyjny w Rumunii

Wiktoria Kuprowska (ADO Den Haag), Zuzanna Grzywińska (Orlen Gdańsk), Wiktoria Sroka (AZS UJ Kraków), Paulina Guzik (AZS UJ Kraków), Julia Gutowska (Rekord Bielsko-Biała), Iga Witkowska (Rekord Bielsko-Biała), Magda Piekarska (Rekord Bielsko-Biała), Anna Gliszczyńska (Górnik Łęczna), Emilia Szymczak (Górnik Łęczna), Jagoda Cyraniak (Górnik Łęczna), Sandra Urbańczyk (Górnik Łęczna), Inez Sikora (Górnik Łęczna), Kinga Wyrwas (Sportis Bydgoszcz), Julia Woźniak (Medyk Konin), Zofia Dubiel (Skra Częstochowa), Klaudia Kiełczewska (UKS SMS Łódź), Roksana Jagodzińska (Warta Poznań), Magdalena Półrolniczak (Śląsk Wrocław), Gabriela Lewicka (Śląsk Wrocław), Dominika Szkwarek (Śląsk Wrocław).

Udostępnij
Bartłomiej Wrzesiński

Ta strona używa plików cookies.