Powrót Bońka do władz Ekstraklasy. Marzec przestanie być prezesem?

Zbigniew Boniek

Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

We wrześniu odbędą się nowe wybory do Rady Nadzorczej Ekstraklasy. Jeśli z władz ligi odejdzie Maciej Wandzel, przedstawicielem PZPN w Radzie zostanie prawdopodobnie Zbigniew Boniek. Może wtedy dojść do zmiany prezesa zarządu ligowej spółki, bo Bońkowi z Dariuszem Marcem nie było ostatnimi czasy po drodze.

Osoba byłego współwłaściciela Legii Warszawa była “powodem”, dla którego Boniek opuścił Radę Nadzorczą. W lutym za sprawą publicznego sprzeciwu Wandzla (stanął na czele grupy przeciwnej zmianom) w trakcie posiedzenia na sali plenarnej nie doszło do przegłosowania zmian w statucie związku, choć nic na to nie wskazywało. Prezes PZPN miał za złe, że zamiast najpierw przedyskutować zmiany ten wolał od razu, nijako z zaskoczenia, zneutralizować jego działania. Od tego czasu Boniek nie zamierzał w żaden sposób współpracować z działaczem.

Prezes PZPN zarzuca obecnemu zarządowi niejasną strategię rozwoju ligi i nieudolne działania przy załatwianiu umów sponsorskich. Nie bez znaczenia były również wpadki wizerunkowe (aresztowany w związku z korupcją Dariusz S. do dziś widnieje na liście członków Rady Nadzorczej) oraz fakt, że Ekstraklasa próbowała ingerować w działania PZPN odnoście szkolenia, czy ogólnego kierunku polityki związku. Celem Zbigniewa Bońka ma być zdobycie dużo bardziej zyskownej umowy ze sponsorami i wynegocjowanie historycznego, bo najwyższego kontraktu za prawa medialne do Ekstraklasy. O ile dotychczasowy zysk z drugiej umowy wynosi znakomite 150 milionów za sezon, o tyle zysk z umowy z Totalizatorem Sportowym, to kwota mniejsza niż 300 tysięcy złotych na klub. Większe kluby potrafią zainkasować więcej za samą reklamę na koszulkach. Biorąc pod uwagę, że Prezes PZPN pozyskał dla reprezentacji wsparcie finansowe w wysokości aż 15 milionów złotych od koncernu Lotos, kluby może czekać niezły zastrzyk gotówki.

Zastępcą Dariusza Marca zostanie prawdopodobnie Bogusław Biszof. Zajmował to stanowisko w latach 2012 – 2015. W tym czasie spółka wynegocjowała umowę tytularną z T – Mobile, które przez dwa lata płaciło kwotę aż 20 milionów rocznie. Dla porównania umowa z Totalizatorem Sportowym to zaledwie osiem milionów. Prezes PZPN ceni sobie współpracę z Biszofem, więc relację związku z ligą mogą ulec zdecydowanej poprawie. Czy jeśli dojdzie do zmian, poprawią one pozycję klubów i samej Ekstraklasy? Przekonamy się po wakacjach.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x