Inwazja Rosji na Ukrainę pozwoliła piłkarzom zza granicy na przeniesienie się na krótki okres do dowolnego klubu. Z takiego ruchu skorzystał m.in. Grzegorz Krychowiak. Decyzję o pozostaniu Macieja Rybusa w Lomotiwie Moskwa przyjęto z rozczarowaniem, tym bardziej, że mógł liczyć na regularne powołania do kadry biało-czerwonych przez Czesława Michniewicz.
Dodatkowo w czerwcu mógł wrócić na zachód Europy, lecz postanowił związać się ze Spartakiem. To definitywnie zamyka jego drogę na tegoroczny mundial w Katarze. – Postanowiłem tu zostać, bo tutaj jest moja rodzina, a ja mieszkam w Moskwie już wiele lat – mówi Maciej Rybus w rosyjskim serwisie “sports.ru”.
– Może rzeczywiście czas na młodych, by pokazali swoje możliwości? – roztrząsa obrońca. Po ujrzeniu czerwonej kartki na inaugurację rosyjskiej ekstraklasy stracił miejsce w składzie. Rybus nie zamierza mówić ostatniego słowa w reprezentacji. – Jeśli dostanę sygnał od trenera, to przyjadę na zgrupowanie – dodał.
Dodał, że rozmawiał z selekcjonerem o swojej decyzji i obaj wyjaśnili swoje stanowisko. Przypomnijmy, że wielkimi krokami zbliża się wrześniowe zgrupowanie, podczas którego zagramy z Holandią na PGE Narodowym w Warszawie (22.09.) oraz Walią w Cardiff (25.09.).
Ta strona używa plików cookies.