Do opublikowania tego wpisu zmusili mnie ci wszyscy, którzy na lewo i prawo opowiadają, iż Reprezentacja Polski jest tak silna, że MUSI zagrać w finale Mistrzostw Europy 2016.

Jak przeglądam portale i fora internetowe (nie tylko sportowe), czytam wpisy i komentarze, to aż się we mnie gotuje. Tytuł tego artykułu jest apelem i do dziennikarzy i do kibiców. Proszę Was, nie nakręcajcie się wzajemnie, nie pompujcie przysłowiowego balona. Rozumiem, że podopieczni Adama Nawałki dali Wam silne trzy argumenty (pierwsze historyczne zwycięstwo na EURO, brak straconych bramek w pierwszych dwóch spotkaniach oraz remis z aktualnymi mistrzami świata), ale przypominam, że w tych mistrzostwach bierze udział aż dwadzieścia cztery drużyny. Czyli samo wyjście z grupy równa się tym samym, co jeszcze cztery, osiem, czy dwanaście lat temu – awansem do turnieju.

Podniecać się będziemy mogli, gdy reprezentacja Polski awansuje przynajmniej do ćwierćfinału. Wierzę w nich, że tego dokonają, ale dopiero wtedy będę wypisywał, że polska piłka jest potęgą. Na razie wstrzymajmy się.

Kamil Radomski

Udostępnij
Kamil Radomski

Z "PIŁKARSKIM ŚWIATEM" związany jestem od lutego 2013 roku. Zanim tutaj trafiłem byłem publicystą sportowym w czasopiśmie fundacji ROKOR1 (od 3 stycznia 2013 roku do 31 czerwca 2014 roku) oraz zwykłym blogerem (od 16 stycznia 2012 po dzień dzisiejszy).

Ta strona używa plików cookies.