theguardian.com
Manchester City znakomicie rozpoczął sezon pod wodzą Pepa Guardioli. “The Citizens” wygrali pierwsze 10 spotkań we wszystkich rozgrywkach, jednak w ostatnim czasie coś zacięło się w maszynie Hiszpana.
Wczorajsze spotkanie EFL Cup przeciwko Manchesterowi United, przegrane przez City 0:1, to szóste z rzędu spotkanie bez wygranej dla klubu z Etihad. Ostatni zwycięski pojedynek miał miejsce 24. września w Premier League przeciwko Swansea (3:1). Po nim przyszła wspomniana seria. City potykało się kolejno z Celticiem (3:3), Tottenhamem (0:2), Evertonem (1:1), Barceloną (0:4), Southampton (1:1) i wczoraj z “Czerwonymi Diabłami” (0:1).
45-letni menedżer zanotował tym samym najgorszą serię w swojej trenerskiej karierze. Ani w Barcelonie, ani w Bayernie Hiszpan nie miał tak słabego okresu. Aby przerwać tą negatywną passę Guardiola musi szybko znaleźć przyczynę słabej gry swojego zespołu. Ta leży gdzieś głębiej, bowiem we wczorajszym spotkaniu “Obywatele” nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę de Gei. To pierwszy taki przypadek City od kwietnia 2012 roku.
Okazja na poprawę gry już w sobotę o 16:00, gdy to podopieczni Hiszpana udadzą się na The Hawthorns, aby zmierzyć się z West Bromwich Albion.
Ta strona używa plików cookies.