Ekstraklasa

Emreli tłumaczy zamieszanie w Legii: Jestem maksymalnym profesjonalistą

Mahir Emreli zimą stał się nowym zawodnikiem Dinama Zagrzeb. Po dużych przepychankach rozstał się z Legią Warszawa. W rozmowie z chorwackimi mediami wyjaśnił sytuację z jego perspektywy.

Napastnik odniósł się do zdjęcia z klubu nocnego, które obiegło media społecznościowe, gdy był w gorszej formie.

– Nie lubię o tym mówić, ale oczywiście chcę to wyjaśnić, bo trafiłem do nowego klubu, Dinama. Chcę, żeby wszyscy poznali prawdę. Opowiem, jak to wszystko się zaczęło. Opublikowano jedno ze zdjęć z nocnego klubu. Tak, bywałem czasem w klubach, nietrudno mi się do tego przyznać, nie będę kłamał. Jak mam kilka dni wolnego, to się tam wybieram. Gdzie jest problem? Chodzę tam jednak rzadko, raz na kilka miesięcy, ale nie piję. Wróćmy do tego zdjęcia, które pojawiło się w mediach. Stało się to przed naszą rywalizacją ze Slavią Praga. W dwumeczu z tym zespołem strzeliłem trzy gole! Wtedy w ogóle nie imprezowałem, po prostu miałem czas wolny, a potem, po publikacji tego zdjęcia, zaczęło się pisać, że jestem złą osobą i że nie szanuję klubu. Sześć miesięcy ciągłego pisania o moim jedynym wyjściu w czasie wolnym?! A ponieważ cały czas kręciło się to samo zdjęcie, to wyglądało to tak, jakbym regularnie chodził do klubów. A byłem raz na pół roku… Niewiarygodne. (…) Jestem maksymalnym profesjonalistą – stwierdził.

Cała rozmowa do przeczytania tutaj.

Źródło: sportske.jutarnji.hr/Legia.net

Udostępnij
Kamil Gieroba

Redaktor naczelny portalu Piłkarski Świat. Z serwisem związany od sierpnia 2014 roku. Pierwsze teksty publikowane w wieku 16 lat. Po drodze związany stażem w Przeglądzie Sportowym i współpracą z Legia.net oraz Transfery.info. Przez cztery lata pracowałem w wydawnictwie Fratria, gdzie m.in. odpowiadałem za serwis wGospodarce.pl. Obserwator głównie reprezentacji i Ekstraklasy. Piłka nożna to moja pasja, ale ciekawość prowadzi mnie też do rozwijania innych zainteresowań, jak chociażby MMA czy Wrestlingu :)

Ta strona używa plików cookies.