Powiew normalności wokół piłki nożnej

bundesliga.com

Stało się! Wreszcie! Po ponad dwumiesięcznej przerwie do gry zaczynają wracać ligi, które w skutek epidemii koronawirusa zostały zawieszone na początku marca. Pierwszą z poważnych lig, która wypełni fanom pustkę, spowodowaną brakiem meczów jest niemiecka Bundesliga. Wzorem byłego premiera, Kazimierza Marcinkiewicza aż chcę się wykrzyczeć: JEST! JEST! JEST!

Na bezrybiu…

Wstrzymał Słońce, ruszył ziemię – tak opisuje się, dokonania wybitnego polskiego astronoma Mikołaja Kopernika. Kto by pomyślał, że po ponad 500 latach od śmierci urodzonego w Toruniu uczonego, cały świat zatrzyma się w skutek paskudnego wirusa, który wydostał się z chińskiego Wuhan. Każdy aspekt naszego życia został storpedowany i jako ludzkość musieliśmy dostosować się do czegoś, czego nie widać.

Te ograniczenia nie ominęły świata sportu i piłki nożnej, która jest najpopularniejszą dyscypliną sportu na świecie. Nagle z dnia na dzień miliardy fanów haratania w gałę, zostało pozbawionych tego, co kochają najbardziej. Dokończenie rozgrywek ligowych na całym globie stanęło pod znakiem zapytania. Nikt nie miał bladego pojęcia jak długo ludzie będą musieli egzystować w zawieszeniu. Problemy nie ominęły też stacji telewizyjnych, które żyją ze spotkań transmitowanych telewidzom. Tak jak zwykły maniak futbolowy stracił cząstkę swojego dotychczasowego świata, tak wspomniane telewizje, a raczej ludzie odpowiedzialni za ich przekaz zaczęli się głowić, jak zachęcić tego fana do pozostania przed telewizorem.

Brak meczów i niepewność spowodowały, że przez kilka pierwszych dni czekaliśmy na jakiś komunikat. Krok po kroku jednak coś zaczęło się dziać. Ja oczywiście bardzo doceniam pogaduszki o piłce i wiedzę ekspertów z naszego kraju. Jednak nie ukrywajmy, że na dłuższą metę oglądanie tylko i wyłącznie rozmawiających o futbolu ludzi może się nudzić. Solą piłki nożnej jest to, co dzieję się na zielonej murawie. I nawet ogromna ilość powtórek meczów sprzed lat, nie jest tym samym, co spotkania na żywo. Cholernie podobało mi się odtwarzanie meczów z lat 90-tych, których mogłem nie pamiętać, ale im dłużej to trwało, tym bardziej tęskniłem za rywalizacją tu i teraz.

Zapewne przez jakiś czas ramówki telewizyjne będą jeszcze oparte na tych powtórkach, ale myślę sobie, że z każdym dniem jesteśmy coraz bliżej powrotu do minimalnej, ale jednak normalności. Często się mówi, że na bezrybiu i rak ryba, jednak w przypadku piłki nożnej nie do końca tak jest. Cieszę się, że pojawia się coraz więcej głosów o wznowionych rozgrywkach. Świat bez sportu był/jest ubogi. Dlatego z nieskrywaną przyjemnością zasiądę do oglądania meczów niemieckiej Bundesligi.

Danke Angela!

11 marca byliśmy świadkami ostatniego pojedynku na niemieckich boiskach. Po ponad dwóch miesiącach wiemy, że granie zza naszą zachodnią granicą zaczyna powoli się rozpędzać. Niemiecka kanclerz, pani Angela Merkel wydała zgodę na to, aby 16 maja rozgrywki Bundesligi ruszyły. Owszem, odbywać się to będzie pod rygorystycznymi zasadami sanitarnymi i bez kibiców na trybunach, ale czy to jest dziś najważniejsze? Absolutnie! Najważniejsze jest to, że będzie na czym oko zawiesić i zacząć przeżywać piłkarskie emocje tak, jak potrafimy.

Nim pojawił się terminarz pierwszej po pauzie kolejki pomyślałem sobie – ale by wpadło takie starcie Fortuny Dusseldorf z SC Paderborn. Coś na wzór naszego rodzimego pojedynku Arki Gdynia z Koroną Kielce. Tak istotne, że w normalnych okolicznościach nikt nie zwróciłby na ten mecz większej uwagi. Oprócz fanów wymienionych zespołów rzecz jasna. Przyszło nam jednak żyć w takim momencie, że trzeba brać co dają. I uwierzcie mi – gdyby Bundesliga poszła swoim torem i zarządzono pierwszy mecz w piątkowy wieczór, to ja usiadłbym przed telewizorem ze szczerym uśmiechem. I jeśli stałoby się tak, że wypadłoby na pojedynek Fortuny z Paderborn, to ja patrzyłbym w telewizor jak Jim Carrey na Cameron Diaz w filmie “Maska”.

Rządzący niemiecką piłką postanowili, że ligowe granie rozpocznie się nie w piątek, a w sobotę. I na dzień dobry dostaniemy starcie wagi ciężkiej. Derby Zagłębia Ruhry, Borussia Dortmund – Schalke 04 Gelsenkirchen są zachętą samą w sobie.

Po tak długiej przerwie i niepewności wypada docenić to, że inni dbają o kibiców. Nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za decyzję niemieckim władzom.

Polska tuż, tuż

Tak jak niemiecka Bundesliga wraca do grania bardzo istotnym meczem, tak nasza Ekstraklasa zacznie się prawdziwym klasykiem. Pojedynek Lecha Poznań z Legią Warszawa jest tak samo ważny, jak niemieckie Derby Westfalli. A dla kibiców obu tych zespołów, jest to sprawa życia i śmierci. Nie może więc dziwić fakt, że każdy fan piłki kopanej nie może doczekać się 30 maja. Właśnie tego dnia, dojdzie do pojedynku Kolejorza z ekipą Aleksandara Vukovicia.

Mecz, który pierwotnie zaplanowany był na 14 marca, dojdzie do skutku już w nowej rzeczywistości. Nikt nie wie jaka będzie forma zespołów po tak długiej przerwie. Z perspektywy kibica Lecha czy Legii najistotniejsze jest to, że będzie można skupić swoją uwagę na jednej z najważniejszych kwestii w życiu. Dziś nie wybiegam w przyszłość i nie będę prognozował scenariusza tego meczu, bo w zasadzie jest to mało realne. Więcej będziemy wiedzieć trzy dni wcześniej, gdy oba zespoły rozegrają swoje mecze w ćwierćfinale Pucharu Polski. Nie da się ukryć, że reset rozgrywek dla wymienionych klubów zaczyna się z wysokiego “C”.

Wygłodniali fani futbolu nad Wisłą odliczają już dni do tych wydarzeń, co zupełnie nie dziwi. Często psioczymy i narzekamy na naszą ligę, że poziom nie jest zbyt reprezentacyjny i w ogóle wstyd się z tym pokazywać. Ale tak naprawę w takich chwilach jak te obecne, widzimy ile dla każdego znaczy boiskowa rywalizacja. Nawet w lidze, której zespoły co sezon dostają w Europie łupnia i najadają się coraz to większego wstydu. Kochamy ją, bo jest nasza. Czekamy na nią, bo jest nasza. Będziemy się emocjonować, bo jest nasza. Cieszymy się, że wraca.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x