W pierwszym niedzielnym spotkaniu 15. kolejki niemieckiej Bundesligi kibice oglądali szalony mecz, w którym padło siedem bramek w tym dwie w doliczonym czasie gry. Spotkanie rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem z powodu obfitych opadów śniegu. Grał trzynastokrotny reprezentant Polski.

Paweł Olkowski, bo o nim właśnie mowa rozegrał pełne 90. minut na białej murawie. Z kolei w ekipie gości cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Rafał Gikiewicz, a Bartosza Kapustki nie było w składzie meczowym. Gospodarze po pół godzinie gry prowadzili już 3:0, a jednak nie zdobyli żadnego punktu! Podopieczni Stefana Ruthenbecka za wcześnie uwierzyli w pierwszą ligową wygraną i z boiska schodzili jako przegrani. Bohaterem spotkania został Nils Petersen, który zaliczył hat-tricka. Najpierw strzelił kontaktową bramkę, by w dziewięćdziesiątej minucie strzałem z rzutu karnego doprowadzić do wyrównania, a chwilę później w ostatniej minucie doliczonego czasu gry strzelić bramkę co ciekawe również z “jedenastki” na wagę trzech punktów.

10.12.2017, godz. 14:00, RheinEnergieSTADION, frekwencja: 45 100
FC Koeln – SC Freiburg 3:4 (3:1)
Lukas Klunter 8′, Sehrou Guirassy 16′ (k), Stanco 29′ (s) – Nils Petersen 39′, 90′ (k), 90′ (k) Janik Haberer 65′
żółte kartki: L Klunter, S Ozcan,  S Guirassy – J Haberer, N Hofler, T Kleindienst

składy:

Koeln: T. Horn – Paweł Olkowski, Sörensen, Heintz, Rausch (72′ Risa), Klünter (79′ Clemens), Jojic (69′ Bisseck), Lehmann, Özcan, Horn, Guirassy.

Freiburg: Schwolow – Koch, Schuster (18′ Kleindienst), Lienhart (17′ Stanko), Stenzel,Höfler Haberer, Günter, Ravet, Terrazzino (63′ Kath), Petersen.

Udostępnij
Kamil Radomski

Z "PIŁKARSKIM ŚWIATEM" związany jestem od lutego 2013 roku. Zanim tutaj trafiłem byłem publicystą sportowym w czasopiśmie fundacji ROKOR1 (od 3 stycznia 2013 roku do 31 czerwca 2014 roku) oraz zwykłym blogerem (od 16 stycznia 2012 po dzień dzisiejszy).

Ta strona używa plików cookies.