W pierwszym spotkaniu 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Zagłębie podejmowało u siebie Cracovię. Przed tą serią piłkarze z Dolnego Śląska zajmowali 14. pozycję, a beniaminek z Krakowa był na jedenastym miejscu.

Wojciech Stawowy zmuszony był dokonać zmian w defensywie. W składzie Cracovii na lewej stronie zadebiutował Jaroszyński. Pierwsza połowa niestety nie obfitowała w emocje i mieliśmy nieliczne strzały na bramkę Michała Gliwy, m.in Danielewicza czy Boljevica. Kibice gospodarzy często irytowali się grą Lubinian, ponieważ podopieczni Buczka nie mieli żadnego pomysłu na grę.

Druga połowa to także mizerna gra obu zespołów. Aż do 72. minuty żadna z drużyn nie stworzyła sobie dogodnej sytuacji. Właśnie 20 minut przed zakończeniem spotkania dobrą akcją popisał się Budziński, który minął obrońce, po czym oddał strzał zza pola karnego. Futbolówka leciała w środek bramki i nie wiedząc czemu, Michał Gliwa popełnił ogromny błąd przy straconej bramce.

Zwycięstwo Cracovii w tej chwili nie poprawia zbytnio sytuacji w tabeli. Natomiast gra „Miedziowych” nie zmieniła się od zwolnienia Pavla Hapala i przed Adamem Buczkiem ma sporo pracy, aby poprawić wizerunek swojego zespołu.

Zagłębie Lubin – Cracovia Kraków 0:1 (0:0)

Budziński 72′

Składy:

Zagłębie: Gliwa – Banaś, Guldan, Bonecki, Rymaniak – Kwiek, Błąd, Cotra, Piątek, Azikiewicz – Papadopoulos

Cracovia: Pilarz – Kuś, Jaroszyński, Żytko, Marciniak – Straus, Dąbrowski, Danielewicz, Boljević, Steblecki – Nowak

Udostępnij
Paweł Wątorski

...

Ta strona używa plików cookies.