W meczu 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował u siebie z Lechem Poznań.

Mimo braku goli kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Początek meczu należał do chorzowian, którzy zagrażali bramce Krzysztofa Kotorowskiego. Z upływem czasu coraz lepiej radzili sobie jednak goście. W 26. minucie Vojo Ubiparip zdobył bramkę pięknym szczupakiem, jednak arbiter nie uznał jej dopatrując się pozycji spalonej serbskiego napastnika. Jak pokazały telewizyjne powtórki, nie była to prawidłowa decyzja. Do końca pierwszej połowy Lech przeważał, ale nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe.

Po zmianie stron spotkanie straciło na atrakcyjności. Dużo było walki w środku pola, niekiedy dość brzydkiej, przez co posypały się kartki dla piłkarzy obu zespołów. Końcówka była jednak bardzo emocjonująca. W 78. minucie Szymon Pawłowski spróbował strzału z dystansu, ale chorzowian uratował słupek. W 86. minucie Piotr Stawarczyk sfaulował w polu karnym Ubiparipa, sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. W pojedynku Kamińskich Krzysztof okazał się jednak lepszy od Marcina i obronił egzekwowaną przez niego “jedenastkę”. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Lech – Ruch 0:0.

Ruch Chorzów 0:0 Lech Poznań

Kartki:
 Malinowski (Ruch)
 Babiarz (Ruch)
 Stawarczyk (Ruch)
 Jevtić (Lech)
 Kędziora (Lech)
 Linetty (Lech)

 Składy:
Ruch: 21. Krzysztof Kamiński – 22. Marcin Kuś, 2. Piotr Stawarczyk, 32. Marcin Malinowski, 3. Daniel Dziwniel (46, 13. Roland Gigolaev) – 4. Łukasz Surma, 16. Bartłomiej Babiarz, 5. Marek Zieńczuk, 7. Jakub Kowalski (79, 14. Sebastian Janik), 10. Filip Starzyński – 9. Grzegorz Kuświk (63, 11. Michał Efir).
Trener: Jan Kocian

Lech: 27. Krzysztof Kotorowski – 4. Tomasz Kędziora, 26. Maciej Wilusz, 35. Marcin Kamiński, 25. Luis Henriquez – 7. Karol Linetty, 16. Darko Jevtić (46, 3. Barry Douglas), 8. Szymon Pawłowski, 11. Gergo Lovrencsics, 19. Kasper Hamalainen – 14. Vojo Ubiparip.
Trener: Krzysztof Chrobak

Udostępnij
Jakub Piątkowski

Pasjonat futbolu w każdym wydaniu, od rozgrywek lokalnych po Ligę Mistrzów. Zakochany w angielskiej Premier League.

Ta strona używa plików cookies.