– Jeżeli chodzi o podsumowanie, to tak naprawdę okazaliśmy się słabsi w tej jednej najważniejszej i decydującej statystyce, czyli strzelonych bramkach. Górnik oddał jeden celny strzał na naszą bramkę i to dało zabrzanom trzy punkty. Myślę, że jeżeli chodzi o nasze bronienie, z tego możemy być na pewno zadowoleni, tutaj zespół wypełnił wszystko to co sobie zakładaliśmy przed meczem – przyznał szkoleniowiec płocczan.
Piłkarze z Płocka już prawie dwa miesiące czekają na pełna pulę w lidze. Ponadto w trzecim z rzędu nie strzelili gola. – Kolejny zespół, który przyjeżdża do Płocka i ma problem ze stworzeniem sytuacji. Natomiast nie ma co ukrywać, co tutaj ubierać to w piękne słowa, mamy bardzo duży problem, jeśli chodzi o fazę ataku i zwłaszcza już ta faza finalizacji to jest problem. Mało klarownych okazji, mało strzałów, bez tego na pewno nie będziemy strzelać bramek i wygrywać meczów. Mam nadzieję, że przez najbliższe dni, teraz od długiego czasu mamy w końcu pełen mikrocykl treningowy, może tutaj uda się coś tutaj poprawić w tym elemencie – zaznaczył Sobolewski.
– Na pewno rzadko to robię, ale był to dla nas bardzo trudny mecz i trzeba tutaj docenić zmienników, bo wspaniały strzał Piotrka Krawczyka dał nam trzy punkty, natomiast takim cichym bohaterem na pewno jest Michał Koj, który wszedł w bardzo trudnym momencie i wygrał cztery kluczowe głowy, gdzie różnie mogło być, jeśli by je przegrał. Może nie był tak widoczny, ale zanotował naprawdę ważne interwencje defensywne – pochwalił swoich podopiecznych Marcin Brosz.
źródło: wisla-plock.pl / własne
Ta strona używa plików cookies.