Real Madryt pożegnał się z marzeniami o obronieniu trofeum Ligi Mistrzów na ostatniej prostej. Drużyna Carlo Ancelottiego poniosła dotkliwą porażkę w dwumeczu z Manchesterem City (5:1). Po ostatnim gwizdku, który wybrzmiał na Etihad Stadium, włoski menadżer w dosyć niespodziewanych słowach próbował usprawiedliwić porażkę swoich podopiecznych.
W najbliższym oknie transferowym “Królewscy” będą chcieli wzmocnić swoją lewą obronę. Ferland Mendy stracił status ostoi defensywy. W ostatnim czasie więcej czasu spędzał w gabinetach lekarskich niż w ośrodku treningowym. W bieżących rozgrywkach wystąpił w 17. spotkaniach w La Liga, w których zaliczył jedną asystę.
Według portalu “Fichajes”, Real Madryt mocno zastanawia się nad jego sprzedażą, jeśli otrzyma dobrą ofertę. Wobec takiego rozwoju sytuacji, władze hiszpańskiego klubu widzą w Andym Robertsonie jego następcę. Szkocki lewy obrońca znajduje się w orbicie zainteresowań Realu Madryt już od kilku lat. “Transfermarkt” wycenia 29-latka na 48 milionów euro i mniej więcej tyle wyniosłaby opłata za jego transfer.
Wszystko wskazuje na to, że Liverpool nie wywalczy sobie awansu do przyszłorocznych rozgrywek Premier League. Jednak nawet pomimo gry w najlepszych rozgrywkach klubowych świata, ciężko sobie wyobrazić, aby Robertson opuścił klub z czerwonej części Merseyside. Jego przenosiny wydają się nierealne.
Ta strona używa plików cookies.