Wieczór dla Ronalda Araujo rozpoczął się dość przyjemnie, ponieważ uciął sobie krótką pogawędkę z byłym kolegą z drużyny, Leo Messim. Dzień ten skończył dla niego jednak nie najlepiej; Urugwaj przegrał z Argentyną aż 0:3, a on sam opuszczał boisko z grymasem na twarzy oraz z lodem przyłożonym do prawego uda.
Araujo rozpoczął mecz jako prawy stoper w obecności Sebastiana Coatesa na środku oraz Diego Godina po lewej stronie. Przed nimi znajdowali się dwaj wahadłowi; Naithan Nandez oraz Matias Vini. Pierwsze pół godziny Urugwaj zdołał powstrzymać ataki swoich rywali, jednak widać było, że między piłkarzem Barcy a Nandezem brakowało nici porozumienia i dzięki temu Argentyńczycy mieli wieli przestrzeni po stronie 22-latka.
Zawodnik był wręcz przyspawany do linii defensywnej. Praktycznie nie istniał w ofensywie, a do tego często wkradały się niedokładności podczas długich podań.
System z trójką obrońców i pozycja prawego defensora nie sprzyjała Ronaldowi Araujo. Brak adaptacji był mocno zauważalny. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem arbitra, Araujo z widocznymi dolegliwościami został zmieniony. Usiadł na ławce rezerwowych, a później przykładał sobie lód do nogi. Bardzo prawdopodobne, że to tylko w ramach ostrożności, jednak na ten moment nie wiadomo, jak poważne są to dolegliwości. Jego występ przeciwko Brazylii stoi pod znakiem zapytania.
Ta strona używa plików cookies.