Miała być rewolucja w kadrze dająca możliwości walki o europejskie puchary, a skończyło się na czternastym miejscu w tabeli, sporej, bo sześciopunktowej straty do grupy mistrzowskiej i dwukrotnej zmianie trenera. Tak wygląda sytuacja Lechii Gdańsk na niemal półmetku sezonu 2014/15 T-Mobile Ekstraklasy.

Przejęcie klubu przez Franza Josefa Wernze z rąk Andrzeja Kuchary spowodowało, że wszyscy zaczęli mieć nadzieję na nowy początek w Lechii. Nadeszła rewolucja kadrowa i ściągnięcie wielu zawodników, a najbardziej znanymi są Ariel Borysiuk i Daniel Łukasik, niegdyś piłkarze Legii Warszawa. I to właśnie z Legią i z Lechem Lechia miała rywalizować o miejsca w europejskich pucharach. Właśnie… “miała” to dobre określenie. Mimo iż początek sezonu spowodował nieco optymizmu, bo w trzech pierwszych kolejkach Gdańszczanie zdobyli siedem punktów, to później przyszły porażki z Lechem i Wisłą. Już w pozostałych szesnastu meczach Lechia zdobyła czternaście punktów, a łącznie dwadzieścia jeden, co daje im dopiero trzynaste miejsce. W między czasie w tym sezonie już dwukrotnie zmieniano trenerów. Po Joaquimie Machado we wrześniu drużynę przejął Tomasz Unton, a w listopadzie nowym szkoleniowcem biało-zielonych został Jerzy Brzęczek. Później okazało się, że to za Portugalczyka Lechia najlepiej punktowała w tym sezonie.

Efekt całej rewolucji kadrowej pokazuje fakt, że dziesięć na dwadzieścia cztery bramki, czyli prawie połowę strzeliło trio, które już jest jakiś czas w Lechii: Piotr Wiśniewski, Maciej Makuszewski i Piotr Grzelczak. Myślę, że z nowych nabytków warto jednak kogoś wyróżnić, tak jak na przykład wypożyczonego z FC Numberg Antonio Colaka, który strzelił w tej rundzie sześć bramek. Cztery gole dorzucił też Stojan Vranjes, ale on wzmocnił klub na zasadzie wolnego transferu już w lutym.

Na razie drużyna Lechii w tym sezonie okazała się wielką klapą. Obiecywano naprawdę dużo. Tymczasem część kibiców klubu z PGE Arena może uznać, że zostali oszukani. W tej chwili obecna Lechia przypomina mi raczej Polonię Warszawa przed swoim upadkiem. Tam też ściągnięto mnóstwo piłkarzy z jakąś już renomą w Polsce lub dobrze się zapowiadających. Przykładami są Ebi Smolarek i Artur Sobiech. Tymczasem… widzieliśmy jak to się skończyło. Oczywiście to dopiero początek budowy tego klubu, ale mam nadzieję, że Josef Wernze nie zwinie interesu tak jak Józef Wojciechowski.

Najlepszy strzelec obok Antonio Colaka – Piotr Wiśniewski                                   foto: Lechia Gdańsk

 

Lechia w lidze: miejsce 13, 5-6-8, 21 punktów, 24:27 bramki

Dom: 11 pkt, 3-2-4, 12:14

Wyjazd: 13 pkt, 2-4-4, 12:13

Mecz po meczu:

1 kolejka Jagiellonia Białystok – Lechia 2:2

2 kolejka Lechia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0

3 kolejka Piast Gliwice – Lechia 1:3

4 kolejka Lechia – Lech Poznań 1:2

5 kolejka Wisła Kraków – Lechia 3:1

6 kolejka Zawisza Bydgoszcz – Lechia 0:2

7 kolejka Lechia – Ruch Chorzów 3:3

8 kolejka GKS Bełchatów – Lechia 1:1

9 kolejka Lechia – Pogoń Szczecin 0:1

10 kolejka Górnik Zabrze – Lechia 2:2

11 kolejka Lechia – Cracovia Kraków 1:0

12 kolejka Legia Warszawa – Lechia 1:0

13 kolejka Lechia – Śląsk Wrocław 1:4

14 kolejka Górnik Łęczna – Lechia  1:1

15 kolejka Lechia – Korona Kielce 1:2

16 kolejka Lechia – Jagiellonia Białystok 1:1

17 kolejka Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lechia 1:0

18 kolejka Lechia – Piast Gliwice 3:1

19 kolejka Lech Poznań – Lechia 1:0

Udostępnij
Kamil Gieroba

Redaktor naczelny portalu Piłkarski Świat. Z serwisem związany od sierpnia 2014 roku. Pierwsze teksty publikowane w wieku 16 lat. Po drodze związany stażem w Przeglądzie Sportowym i współpracą z Legia.net oraz Transfery.info. Przez cztery lata pracowałem w wydawnictwie Fratria, gdzie m.in. odpowiadałem za serwis wGospodarce.pl. Obserwator głównie reprezentacji i Ekstraklasy. Piłka nożna to moja pasja, ale ciekawość prowadzi mnie też do rozwijania innych zainteresowań, jak chociażby MMA czy Wrestlingu :)

Ta strona używa plików cookies.