Jeśli Lech Poznań wyeliminuje Djurgardens IF, będzie to największy sukces polskiego futbolu klubowego od ponad 50 lat! “Kolejorz” musi rozegrać dobre 90 minut spotkania na Tele2 Arena, żeby dopełnić formalności i przypieczętować swój awans. W pierwszym starciu mistrz Polski pokonał Szwedów 2:0. Kapitan Lecha Poznań, Mikael Ishak nie ukrywał towarzyszących mu emocji przed decydującym rewanżem i zdradził kogo z jego najbliższych możemy zobaczyć dzisiaj na trybunach:
– Jestem niezwykle podekscytowany tym nadchodzącym meczem i to nie tylko z powodu, że zagram przeciwko szwedzkiej drużynie, ale dlatego, że gramy w europejskich pucharach i jesteśmy blisko awansu do kolejnej rundy. Natomiast wiem, że na trybunach będzie obecna też moja rodzina, moi przyjaciele – wyjaśnił.
29-letni napastnik przyznał, że nie chciałby się wdawać w przepychanki słowne przed spotkaniem:
– Wiem, że nasi rywale mówią, że są w stanie odwrócić losy rywalizacji, ja natomiast nie jestem osobą, która dokłada oliwy do ognia. Niech oni sobie mówią, szwedzkie zespoły znane są z tego, że lubią czasami tak trochę prowokować. Ja to czytam, ale też nie chcę w tym uczestniczyć. Skupiam się przede wszystkim na tym, żeby awansować z moim zespołem do ćwierćfinału – przyznał.
Tydzień temu sympatycy Lecha Poznań, w noc poprzedzającą pierwsze zmaganie, odpalili fajerwerki pod hotelem, gdzie mieszkał zespół ze Szwecji. Ishak zapytany o możliwość rewanżu ze strony rywala odpowiedział:
– Mam w domu małe dzieci i jestem przyzwyczajony do wstawania wcześnie rano, czy w środku nocy – zakończył.
Starcie rewanżowe pomiędzy Djurgardens IF i Lechem Poznań odbędzie się dzisiaj o godzinie 18:45.
Ta strona używa plików cookies.