Po awansie na mistrzostwa świata Cash nie szczędził sobie żartów. Pojawiały się posty na Twitterze o polskim alkoholu, wspólne zdjęcia z reprezentacjami. Można przyznać, że prawy obrońca reprezentacji Polski zaaklimatyzował się w kadrze. Przed meczem ze Szwecją obiecał, że po awansie spróbuje polskiej wódki. Matty dotrzymał obietnicy, o co dbał sam selekcjoner-Czesław Michniewicz. Efekty tego wydarzenia mogliśmy śledzić na mediach społecznościowych piłkarza.
O tym, że dotrzymał obietnicy, powiedział rozmowie ze Sport.pl, tata Matty’ego Casha-Stuart. Ojciec naszego kadrowicza wypowiadał się w samych superlatywach o trenerze Michniewiczu. – Sympatyczny i pogodny człowiek – powiedział w wywiadzie.
– Trener zrobił wiele, by Matty poczuł się w kadrze komfortowo. Żeby nie miał bariery językowej, zapewnił mu stałego tłumacza. Matty rozumiał wszystko na treningach i odprawach. Dostawał uwagi i informacje na bieżąco
Prawy obrońca Aston Vilii chodzi na lekcje polskiego dwa razy w tygodniu. Liczy na to, że do mundialu w Katarze będzie rozumiał proste zwroty. Kończąc rozmowę Stuart Cash zdradził jego rozmowę z synem.
– Po tym zgrupowaniu i wszystkim, co się działo, Matty podszedł i powiedział mi: “Tato, czuję się tu jak w domu”. Cieszył się, że może grać, że rodzina jest blisko niego. Że jest już z nowymi kolegami po raz drugi. Z każdym zgrupowaniem będzie lepiej.
Nic tylko się cieszyć, że klasowy obrońca dobrze aklimatyzuje się w Polskiej reprezentacji. Na ligę narodów i mistrzostwa świata mamy pewną prawą obronę. Niewątpliwie Cash jest zawodnikiem wciąż stosunkowo młodym, da nam jeszcze dużo powodów do radości.
Ta strona używa plików cookies.