Mocno przemeblowany skład poznaniaków mógł zaskoczyć Piotra Tworka. Margines błędu lechitów został wcześniej wyczerpany, dlatego zmiennicy nie mieli łatwego zadania. Maciej Skorża musiał zrezygnować m.in. z Filipa Bednarka, Bartosza Salamon, Jespera Karlstroma i Mikaela Ishaka.
– Tak jak się spodziewaliśmy, Śląsk chciał u siebie zagrać odważnie, mało miejsca nam zostawiał w pierwszej połowie, był dobrze zorganizowany w pressingu. My te akcje nie do końca budowaliśmy tak jak chcieliśmy, trochę nam cierpliwości brakowało i sami sobie tą przestrzeń ograniczaliśmy – powiedział Skorża, cytowany przez “lechpoznan.pl”.
Kluczowa okazał się zmiana w przerwie. Za Kristoffera Velde wszedł Michał Skóraś, który po trzech minutach strzelił drugiego gola w sezonie. – W drugiej połowie chcieliśmy trochę bardziej oskrzydlić nasze akcje, chcieliśmy trochę więcej wykorzystać przestrzeni, jaka tworzyła się przy tym fazie pressingu w fazie obrony Śląska, stąd ta zmiana na Michała Skórasia, zawodnika który dysponuje dużą szybkością. I to się opłaciło – ocenił szkoleniowiec.
– W pierwszej połowie Śląsk był bardzo dobrze ustawiony, mądrze przesuwali się w defensywie, zamykali nam skrzydła i ciężko było znaleźć miejsce do gry. Do tego wszystkiego my też trochę za mało szukaliśmy ruchu w wolne przestrzenie za ich linią obrony i w efekcie tych sytuacji nie było wiele, a udało nam się to zmienić dopiero po zmianie stron. Ale od początku było czuć, że o wyniku meczu może zadecydować jedna bramka i tak się właśnie stało – skomentował bohater Lecha.
źródło: lechpoznan.pl /
Ta strona używa plików cookies.