Nieubłaganie zbliża się termin, w którym Robert Lewandowski musi powrócić do Bayernu na treningi. Polak zapewne chciałby tego uniknąć i móc przygotowywać się już do nowego sezonu w Barcelonie, ale raczej nie będzie to możliwe. Pod znakiem zapytania stoi z resztą cała operacja związana z jego przenosinami na Camp Nou. Bayern odrzucił poprzednie trzy oferty i dalej stoi twardo przy swoim stanowisku.
Nieco odmienne nastroje panują jednak w mediach. Wiele źródeł donosi, że propozycja w wysokości 50 milionów euro jest w stanie przekonać włodarzy “Die Roten”. Ponadto mówi się, że “Duma Katalonii” właśnie taką, lub przynajmniej bardzo zbliżoną ofertę szykuje. Co będzie jednak jeśli nawet to nie pomoże? Do tej pory Lewandowski dawał Barcelonie pierwszeństwo, ponieważ właśnie tam chce kontynuować swoją karierę, ale to się może zmienić.
Jak podaje Christian Falk bardziej niż na dołączeniu do “Blaugrany” “Lewemu” zależy na odejściu z Bayernu, dlatego, jeśli przenosiny do Hiszpanii okażą się niemożliwe, wybierze inny klub. Odpowiedniej okazji na włącznie się do walki o podpis Lewandowskiego wyczekują już PSG i Chelsea. Na ten moment ciężko stwierdzić, którym z nich byłby bardziej zainteresowany.
We Francji mógłby otrzymać większe wynagrodzenie, jednak miałby tam dużą konkurencję w ataku. Musiałby bowiem wygryźć ze składu kogoś z trio Neymar, Mbappe, Messi. W drużynie “The Blues” z kolei miałby z miejsca zagwarantowany pierwszy skład oraz grałby w bardzo atrakcyjnej Premier League. Na razie jednak wiele wskazuje na to, że od ostatecznej decyzji dzieli nas jeszcze kawał czasu.
Ta strona używa plików cookies.