W niedzielny wieczór Fiorentina pokonała na Stadio Ennio Tardini Parmę 2:1. Do 66. minuty na boisku przybywał Franck Ribery, który opuścił murawę z widocznym grymasem bólu na twarzy. Francuski skrzydłowy najprawdopodobniej nabawił się kontuzji stawu skokowego. Szczegółowe badania przejdzie w poniedziałek w klinice klubowej.
Nie był to koniec złych informacji dla Francuza. Gdy piłkarz wrócił do domu, zobaczył smutny widok. Według informacji dziennikarzy „La Republica”, nieznani sprawcy włamali się do willi piłkarza i ukradli drogocenne przedmioty np.: biżuterię czy złote zegarki. Policja oszacowała straty, które zdaniem dziennikarzy są „spore”.
Francuz za pośrednictwem mediów społecznościowych opublikował poruszający wpis.
– Do tej pory moim domem były Włochy, gdzie zdecydowałem się kontynuować swoją karierę po wielu udanych latach gry w Monachium. Na nagraniu widać to, co zastałem… Więc tak, moja żona straciła kilka torebek i biżuterię. […]Jak mam czuć się bezpiecznie? Nie ścigam milionów, a w piłkę gram z pasji. Dzięki bogu niczego nam nie brakuje, ale moja rodzina jest na pierwszym miejscu i podejmiemy odpowiednie działania, które zapewnią nam poczucie bezpieczeństwa. […] Dzięki bogu moja żona i dzieci są bezpiecznie w Monachium. – napisał Ribery.
Franck Ribery w obecnej kampanii ligowej wystąpił łącznie w 15 spotkaniach. Strzelił trzy bramki i zanotował dwie asysty.
Ta strona używa plików cookies.