Do 17 marca selekcjoner reprezentacji Polski powoła zawodników na początek eliminacji do mistrzostw Europy 2024 w Niemczech. Biało-czerwoni 24 marca zmierzą się w Pradze z Czechami, a trzy dni później na PGE Narodowym zagrają z Albanią.
– Pojeździłem już trochę po kraju i wszędzie jest tak samo. Gościnność to słowo dobrze oddające naturę Polaków. Poza tym wrażenie robi infrastruktura stadionowa, zaplecze. Tyle że to nie jest dla mnie zaskoczeniem, bo część tego widziałem już w trakcie EURO 2012, gdy z Grecją spędziłem w Polsce prawie miesiąc – wyjaśnia Portugalczyk Piotrowi Koźmińskiemu z “WP Sportowe Fakty”.
68-letni trener przyznał, że to najtrudniejszy początek w roli selekcjonera. Kilku kluczowych piłkarzy jest kontuzjowanych, dlatego należy spodziewać się zaskoczeń przy powołaniach. – Od razu zaznaczę, że nie traktuję tego jako wymówki. Jest jak jest, kontuzje to część futbolu i nic na to nie poradzimy. Musimy sobie radzić z tą sytuacją i tyle. W tej kwestii mamy, można powiedzieć, dwie grupy. Jedna to piłkarze, którzy są kontuzjowani. I to jest ta najgorsza sytuacja, bo zawodnik ani nie gra, ani nie trenuje, więc jest zupełnie poza rytmem meczowym – dodaje.
– Druga grupa to ci, którzy nie grają, ale przynajmniej trenują. Nie grają, bo taka jest decyzja ich trenerów. To w pewnym sensie jeszcze pół biedy, bo przynajmniej są w rytmie treningowym. Natomiast, co do kadry… Nie ułatwia to wszystko zadania, bo to nie klub. Tu nie ma czasu na treningi, na złapanie tego rytmu – podkreśla.
źródło: sportowefakty.wp.pl /
Ta strona używa plików cookies.