To miał być mecz na przełamanie dla Lecha Poznań po porażce na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 0:2. Słabo spisujący się podopieczni Mariusza Rumaka fatalną postawą wystawiają trenera na próby i tylko kwestia kilku tygodni jak zostanie zwolniony.

Nic nie wskazywało na to, że może się coś stać nieprzewidywalnego na Bułgarskiej. Prowadzenie dał Maunel Arboleda, dla którego był to pierwszy gol w lidze od 2010 roku. Na przerwę schodzili w dobrych humorach, bo nie tylko prowadzaniem można się było cieszyć, ale również formą.

Po zmianach stron losy spotkania diametralnie się obróciły. Już w 51. minucie do wyrównania doprowadził prawy obrońca Adam Frączczak, a osiem minut później wynik ustalił Marcin Robak. To drugie trafienie dla Portowców, po tym jak we wrześniu odszedł z Piasta Gliwice.

Pogoń po trzech punktach wskoczyła do grupy mistrzowskiej, a Lechici wypadli z niej i plasują się na 9. pozycji. Za tydzień Lecha czeka wyjazd do Gliwic, a drużyna po pięciu meczów bez zwycięstw wczoraj roznieśli rywali z Widzewa 3:0.

Udostępnij
Paweł Wątorski

...

Ta strona używa plików cookies.