Nie jest żadną tajemnicą, że obecny zawodnik Borussii Dortmund jest łakomym kąskiem na giełdzie transferowej. Śmiało można uznać, iż interesują się nim najmocniejsze i najbogatsze kluby w Europie.
Do tej pory faworytem w wyścigu o podpis Norwega był Real Madryt. Działacze “Królewskich” otwarcie mówili o zainteresowaniu młodym zawodnikiem.
Jak to bywa w świecie piłki sytuacja nagle diametralnie się zmieniła. W czwartek kataloński “Sport” napisał, iż na lotnisku w Katalonii widziany był ojciec Erlinga wraz z agentem Mino Raiola. Przylot do Barcelony miał na celu spotkanie z nowym prezesem FC Barcelony Joanem Laporta. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt iż Raiola żyje w bardzo dobrych stosunkach z nowym szefem FCB.
Dobre chęci to może być jednak za mało by pozyskać fantastycznego napastnika. Głównym problemem są oczywiście pieniądze. Po pierwsze w najbliższym oknie transferowym trzeba było by przelać na konto klubu z Dortmundu 175 mln euro (za rok uaktywni się klauzula wynosząca 75 mln euro). Jak doskonale wiemy klub z Katalonii boryka się z gigantycznymi problemami finansowymi, tak czy inaczej nowy prezes od początku swojej kadencji pokazuje, iż nie rzucał słów na wiatr w trakcie kampanii. Czas pokaże z jakim skutkiem.
Ta strona używa plików cookies.