Liczba zdobytych punktów, następnie bilans bezpośrednich spotkań, a dopiero później różnica pomiędzy strzelonymi i straconymi bramkami – wg przepisów hiszpańskiej La Liga właśnie te liczby zdecydują o tym, kto na koniec rozgrywek będzie mistrzem. W obecnym sezonie rywalizacja toczy się pomiędzy Realem Madryt i Barceloną. Po raz kolejny o wszystkim zdecydują drobne detale: jeden punkt, a być może nawet… jedna bramka.
Od trzech lat decydują niuanse
Rok temu triumfowała Blaugrana gromadząc w całym sezonie aż 91. punktów, na drugim miejscu uplasowali się Królewscy z dorobkiem 90. punktów. Dwa sezony temu zdecydowała różnica dwóch punktów. Znów pomiędzy Barcą i Realem i znów na korzyść Katalończyków. Trzy sezony wstecz wszystkich wyprzedziło Atletico Madryt, ale finalnie miało trzy punkty przewagi nad dwiema najbardziej utytułowanymi ekipami w Hiszpanii. Dopiero w sezonie 2012/13 nie było problemów z wyłonieniem mistrza. FC Barcelona zdominowała La Liga dobijając do granicy 100. punktów, to aż o piętnaście oczek więcej niż ówczesny wicemistrz kraju – Real. W bieżących rozgrywkach znów zdecyduje niewielka różnica punktów. Do zakończenia sezonu pozostały dwie kolejki (Królewskim trzy, mają zaległy mecz z Celtą – przyp.red.), a obie drużyny zgromadziły po 84. punkty. Wygra ten, kto popełni mniej błędów.
El Clasico dodało emocji
Kiedy FC Barcelona wygrała tegoroczne El Clasico 3:2 sytuacja w tabeli diametralnie się zmieniła. Katalończycy wskoczyli na pierwsze miejsce kosztem Królewskich. Sprawili, że w tym sezonie walka o tytuł będzie trwała do ostatniej kolejki. Z kim jeszcze zagrają obie drużyny? Jakie czekają nas możliwe scenariusze?
Terminarz FC Barcelony:
14.05 – Las Palmas (W)
21.05 – Eibar (D)
Terminarz Realu Madryt:
14.05 – Sevilla (D)
17.05 – Celta Vigo (W) – spotkanie zaległe
21.05 – Malaga (W)
W teorii o wiele trudniejszy kalendarz mają Królewscy. Jedno spotkanie do rozegrania więcej, a na 4. dni przed meczem z Sevillą grają rewanżowe spotkanie w 1/2 finału Ligi Mistrzów. Sevilla ma ciągle matematyczne szanse na trzecie miejsce w lidze, a Celta i Malaga to solidne ligowe średniaki. Ekipa z Vigo jest w tym sezonie nieobliczalna, ciągle może awansować do finału Ligi Europy. To mogłoby sprawić, że ligę na finiszu by sobie odpuścili. Z kolei Barcelona gra z Las Palmas i Eibar. Drużynami pewnymi tego, że ani nie spadną, ani nie zagrają na jesieni w europejskich pucharach. Mimo to może dojść do nieoczekiwanych zwrotów akcji – nie jest powiedziane, że faworyci zdobędą komplety punktów. Czas przeanalizować różne warianty.
Jak te punkty mogą się jeszcze rozłożyć:
Matematyka odzwierciedla większe szanse na tytuł Realu – głównie dzięki temu, że w puli punktów mają do zgarnięcia o trzy oczka więcej niż Barcelona. Futbol jednak bywa zaskakujący i z pewnością piłkarze obu klubów nie odpuszczą do ostatniej minuty doliczonego czasu gry – w spotkaniu ostatniej serii gier.
Ta strona używa plików cookies.