W pierwszym niedzielnym spotkaniu Schalke wygrało na swoim boisku 2-0 z Hamburgerem SV. Bramki na wagę trzech punktów w 17. minucie strzałem z rzutu karnego zdobył Franco Di Santo oraz w 77. minucie Guido Burgstaller.

Schalke, jak na faworyta przystało, od początku było zespołem lepszym. Potwierdzili to szybko, bo już w 17. minucie spotkania Franco Di Santo. Argentyńczyk wykorzystał rzut karny podyktowany za ewidentny faul Gideona Junga na Jewhenie Konoplance. Była to jego pierwsza ligowa bramka dla Schalke od… 5 marca 2016 roku. 28-latek wcześniej do siatki trafił także w meczu Pucharu Niemiec z Wehen Wiesbaden. Kibice klubu z Gelsenkirchen mogą liczyć, że Di Santo w końcu się przełamie i zacznie prezentować zgodne z oczekiwaniami.

HSV prezentował się słabo. Potwierdzeniem miernej dyspozycji jest m.in. “wędka” Tatsuyi Ito. Japończyk został ściągnięty z boiska w 35. minucie. Zawodnik nie wyglądał na kontuzjowanego, a jego dyspozycja, delikatnie mówiąc, nie zachwycała. Trzeba przyznać jednak, że obrona gospodarzy sprawiała wrażenie wyjątkowo szczelnej. Podopieczni Markusa Gisdola praktycznie tylko raz poważniej zagrozili bramce Ralfa Fährmanna.  W 41. minucie wprowadzony na boisko Giann-Luca Waldschmidt próbował z ostrego kąta pokonać bramkarza Schalke. Piłka po jego uderzeniu zatrzymała się tylko na słupku.

Po przerwie lepiej prezentował się zaledwie 17-letni Jann-Fiete Arp. Napastnik HSV po indywidualnej szarży wyłożył piłkę Aaronowi Huntowi. Jednak piłka po jego uderzeniu przeleciała minimalnie obok słupka bramki Schalke. Były to jednak pojedyncze przebłyski przyjezdnych. Piłkarze Schalke w swoim stylu skutecznie bronili wyniku. Za gospodarzami przemawiała także większa kultura gry i zorganizowanie, czego widocznym okiem brakowało podopiecznym Markusa Gisdola.

Gracze prowadzeni przez Domenico Tedesco ostatecznie “zabili” ten mecz w 77. minucie. Bardzo przytomnie w polu karnym zachował się Konoplanka. Reprezentant Ukrainy zagrał piłkę do kompletnie niepilnowanego Guido Burgstallera. Austriak nieatakowany przez rywali z około siedmiu metrów strzelił swoją czwartą bramkę w tym sezonie Bundesligi.

Dzięki dzisiejszej wygranej Schalke awansowało na trzecie miejsce w tabeli, wyprzedzając m.in. największego rywala z Dortmundu. Sytuacja HSV się nie zmienia. Tradycyjnie, w dalszym ciągu znajdują się na dole tabeli. Piętnaste miejsce i przewaga dwóch punktów nad zagrożonym barażem Freiburgiem nie daje kibicom powodów do zbytniego optymizmu.


19 listopada 2017, 12. kolejka niemieckiej Bundesligi, Gelsenkirchen (VELTINS-Arena)

Schalke 04 Gelsenkirchen – Hamburger SV 2:0 (1:0)

Franco Di Santo 17 (karny), Guido Burgstaller 77

Schalke: Ralf Fährmann – Daniel Caligiuri, Benjamin Stambouli, Naldo, Thilo Kehrer, Bastian Oczipka – Weston McKennie, Maximilian Meyer (Matija Nastasić 90′), Jewhen Konoplanka (Alessandro Schöpf 87′) – Franco Di Santo (Breel Embolo 46′), Guido Burgstaller.

HSV: Christian Mathenia – Dennis Diekmeier, Kyriákos Papadópoulos, Mërgim Mavraj, Douglas Santos – Tatsuya Ito (Gian-Luca Waldschmidt 35′), Gideon Jung, Gōtoku Sakai (Bobby Wood 69′), Aaron Hunt, Filip Kostić (Andre Hahn 83′) –  Jann-Fiete Arp.

Żółte kartki: Naldo, Meyer – Ito, Jung, Papadópoulos.

Sędzia: Robert Hartmann.

Udostępnij
Bartłomiej Wrzesiński

Ta strona używa plików cookies.