Polecane

Bartosz Bereszyński opowiedział o objawach koronawirusa

– Przez dobre dziesięć dni nie potrafiłem odróżnić, czy coś jest słodkie, czy słone. Nie byłem jednak w stanie powiedzieć, czy to co jem, to akurat czekolada czy miód – powiedział Bartosz Bereszyński w rozmowie z “TVP Sport”.

Bartosz Bereszyński był jednym z siedmiu zawodników Sampdorii Genua, którzy byli zakażeni COVID-19. Na całe szczęście piątkowe badania wykazały wynik negatywny i obrońca reprezentacji Polski może wrócić do w miarę normalnego funkcjonowania. Jak wyglądał okres odosobnienia? – Pierwszego dnia miałem straszny ból głowy. Zwykle nie sięgam po środki przeciwbólowe, ale teraz to zrobiłem. Nigdy nie bolała mnie tak głowa. Następnym etapem była utrata poczucia smaku i węchu. Przez dobre dziesięć dni potrafiłem odróżnić, czy coś jest słodkie lub słone. Nie byłem jednak w stanie powiedzieć, czy to co jem, to akurat czekolada czy miód – opowiedział Bereszyński.

– Nie oszukujmy się, gdybym nie był piłkarzem Sampdorii Genua, to pewnie nikt by mnie – oraz mojej rodziny – nie przebadał. Mieliśmy zbyt mało objawów – nie kryje defensor. W Serie A nie podano jeszcze dokładnego terminu powrotu rozgrywek. Od 4 maja piłkarze rozpoczną treningi w małych grupach, jak to ma miejsce wśród piłkarzy 1. Bundesligi, którzy z kolei przymierzają się przywrócenia ligi nawet 9 maja. – Powrót piłki nożnej byłby istotny dla całego społeczeństwa. Pokazałoby to, że wracamy do normalności. Wszystko musi być jednak zrobione z głową – przyznał Bereszyński.
Przypomnijmy, że pierwszym odnotowanym przypadkiem w tym zespole był Manolo Gabbiadini. Później zarazili się również lbin Ekdal, Antonino La Gumina, Morten Thorsby, Jakub Jankto, Fabio Depaoli oraz właśnie nasz rodak. Na szczęście każdy z nich ma już tego wirusa za sobą.
źródło: sport.tvp.pl /własne
Udostępnij
Paweł Wątorski

...

Ta strona używa plików cookies.