Pekhart: Powrót do Legii to najlepsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć

Tomas Pekhart

Zdjęcie: Mateusz Kostrzewa/Legia Warszawa

Tomas Pekhart rozmawiał z czeskimi mediami. Zdradził kulisy powrotu do Legii Warszawa i powody podjęcia takiej decyzji.

Co ciekawe, doświadczony napastnik zaznaczył, że gdyby nie zaszły pewne okoliczności, nigdy nie opuściłbym Legii.

– Krótko mówiąc, nie zgodziliśmy się na nową umowę latem. To była dziwna sytuacja – nie chcieli, żebym wyjeżdżał, ja też nie chciałem odchodzić. W końcu po półtora miesiąca skontaktował się ze mną dyrektor sportowy Legii, z pytaniem, czy mimo wszystko chciałbym wrócić. Zaproponował mi kontrakt, który bym zaakceptował, ale byłem w Turcji na badaniach lekarskich. Dałem słowo kierownictwu Gaziantep FK, nie było odwrotu. Poza tym wraz z rodziną wyprowadziliśmy się już z Warszawy – stwierdził.

– Teraz był czas, aby obie strony ponownie przemyślały sprawę. Cieszę się, że wszystko tak się potoczyło. Od momentu, gdy rozwiązałem umowę z Gaziantep FK, Legia była dla mnie wyraźnym priorytetem. Przez cały pobyt w Turcji miałem kontakt z szatnią, ludźmi z klubu i trenerem Runjaiciem. Namawiali mnie do powrotu – dodał.

Pekhart przyznał, że powodem opuszczenia Turcji były także pieniądze.

– Latem otrzymałem bardzo interesującą finansowo ofertę od Gaziantep FK. Oczywiście dowiedziałem się o rzeczach wokół klubu, moralności płatniczej i tak dalej. Wszystko wydawało się funkcjonować dobrze jak na tureckie standardy. Ale… Szybko dowiedziałem się, że w zeszłym sezonie piłkarze nie otrzymywali wypłat przez cztery miesiące. Czy ktoś jest mi coś winien? Rozwiązując umowę ustaliliśmy terminy rat. Nie przyszła żadna, więc skierowałem sprawę do arbitrażu FIFA. Następnie otrzymałem wiadomość od prawników Gaziantep FK, że sprawa powinna zostać teraz załatwiona – powiedział.

Napastnik zwrócił również uwagę na standardy treningowe.

– Powiedziano mi, że budują ośrodek, który będzie porównywalny z tym, który ma Legia. Po przylocie trener mi przekazał, że jeśli w ogóle taki będzie, to za kilka lat. Nic nie robiono w tym kierunku. Dla mnie ważne są warunki w jakich pracuję. Boiska treningowe? Niemożliwe okazało się podanie z odległości dwóch metrów. Nawierzchnia była twarda jak beton. Rano prawie nie mogłem chodzić. Nigdy nie miałem takich problemów. Fizjoterapeuci powiedzieli, że to powszechne, że każdy zawodnik ma ten kłopot. Czy w jakikolwiek sposób mi pomogli? Zaproponowali zastrzyk. Kiedy zapytałem, jak zapobiec problemowi, ich odpowiedź mnie zszokowała. Mówią, że generalnie powinienem trenować na 50 procent. To było dla mnie nie do pomyślenia – opowiedział.

Źródło: gol.cz/cytaty Legia.Net

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x