Marek Papszun: Ponieśliśmy bolesną porażkę, ktoś chyba rzucił na nas czary

Foto: Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Raków Częstochowa wyraźnie uległa z Cracovią (0:3) przy Kałuży. Marek Papszun mówił, że ktoś rzucił czary, że nie mogą wygrać w Krakowie odkąd Medaliki są ponownie w ekstraklasie.

Tak łatwego zwycięstwa Pasów nikt nie mógł się spodziewać. Jewhen Konoplanka znakomicie otworzył wynik bezpośrednio z rzutu wolnego, a Michał Rakoczy dołożył kolejne trafienia. – To był dziwny mecz. Wydawało się, że mamy go pod kontrolą, a tymczasem każde zagrożenie pod naszą bramką kończyło się golem. Po moich zawodnikach widać było zmęczenie – przyznał Papszun, cytowany w “PAP”.

Jak zauważa trener, w odstępie dziesięciu dni rozgrywali czwarte spotkanie, w tym jedną dogrywkę. – To końska dawka. Zawodnicy robili, co mogli, ale to dzisiaj nie wystarczyło. Ponieśliśmy bolesną porażkę, choć ten mecz mógł się potoczyć inaczej, bo mieliśmy swoje szanse. To spotkanie powinno zakręcić się koło remisu. Ktoś chyba rzucił na nas czary, bo nie możemy wygrać z Cracovią – kontynuował.

Jacek Zieliński chwalił szczególnie Konoplankę oraz Rakoczego. –  Potwierdził, że jest najlepszym młodzieżowcem w ekstraklasie. Powiedziałem chłopakom w szatni, że w takim meczu człowiek może być dumny z drużyny stojąc przy bocznej linii. Mam nadzieję, że te złe demony, które towarzyszyły nam w czterech ostatnich meczach, to już przeszłość – podkreślił.

źródło: pap, własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x