Podróż “Królewskich” do Pampeluny została zakłócona przez niebywałą śnieżycę “Filomena”, jaka miała miejsce w stolicy Hiszpanii. Piłkarze “Los Blancos” koczowali prawie cztery godziny na lotnisku Barajas nim wylecieli na północ kraju.
Fatalne warunku były także w Pampelunie i przez całe spotkanie prószył śnieg, który utrzymywał się na murawie. Wściekłości nie ukrywał faktem rozegrania sobotniego meczu Zidane. – To nie był mecz piłki nożnej i takie jest moje uczucie, po tym co zobaczyliśmy – stwierdził Francuz.
– Mecz powinien zostać przełożony, ponieważ warunki były fatalne – ocenił. – Wciąż nie wiemy, kiedy wrócimy do domów – tłumaczył. “Los Blancos” mogli wskoczyć na fotel lidera, gdyż w ten weekend nie doszedł do skutku mecz Atletico Madryt z Athletikiem po tym, jak goście nie mogli wylądować na Barajas. W czwartek mistrzowie Hiszpanii zmierzą się w półfinale Superpucharu z klubem z San Mames w Maladze.
Ta strona używa plików cookies.