Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek, Polska - Izrael / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Już dziś wieczorem reprezentacja Polski rozegra swój wyjazdowy mecz z Włochami. Stawką starcia nie będzie tylko dopisanie sobie trzech punktów, ale również szereg innych korzyści.
Jeśli Polska pokona dzisiaj osłabione licznymi nieobecnościami Włochy, to utrzyma miejsce lidera w grupie A. O zajęcie pierwszego miejsca zagramy w środę z Holandią. Co może nam dać zwycięstwo w fazie grupowej tegorocznej edycji Ligi Narodów?
Przede wszystkim są to bardzo dobre pieniądze dla PZPN, bo aż 5 milionów euro. Taka kwota to solidny zastrzyk finansów dla związku.
Drugą również bardzo ważną kwestią są liczne udogodnienia związane z eliminacjami do mistrzostw świata w Katarze. Dzięki zwycięstwu w grupie A, w kwalifikacjach do mundialu zagramy z mniejszą ilością drużyn, niż zespoły w grupach o standardowej ilości ekip. Do turnieju finałowego awansują zwycięzcy grup. Będą mogły zrobić to także reprezentacje, które zajęły drugie miejsca, poprzez baraże. Dołączą do nich dwa najlepsze zespoły Ligi Narodów, które nie zajmą jednego z pierwszych dwóch pozycji w grupach kwalifikacyjnych.
Jednak chyba najważniejszą kwestią będzie możliwość zorganizowania turnieju finałowego Ligi Narodów. To wielka okazja do promocji kraju oraz naszych piłkarzy. Final Four ma odbyć się w dniach 6-10 października. Na razie pewni udziału w turnieju są jedynie Francuzi.
Ta strona używa plików cookies.