Piłkarz nie narzekał na brak ofert. Jego usługami zainteresowane były holenderskie, ale też polskie kluby. Piłkarz przyznał, że zależało mu na kontynuowaniu kariery w Polsce, a w pewnym momencie był bardzo blisko podpisania kontraktu z Zagłębiem Lubin.
– Podziękowałem za zainteresowanie holenderskim klubom, około pięciu z nich. Byłem gotowy, by kontynuować karierę w Lubinie. Wszystko było prawie dopięte na ostatni guzik, dopóki nie zadzwonił właściciel Arki. Naprawdę chciał, żebym wrócił. Oczywiście miałem dobre doświadczenia z pobytu w Gdynii i chciałem tam wrócić. Dzień po jego telefonie, byłem już w samolocie. Mogłem odejść do większych klubów, ale czułem się tutaj doceniony – powiedział Holender.
Vejinović wypowiedział się też o właścicielu Arki, Dominiku Midaku. 30-letni pomocnik opisywał go w samych superlatywach, chwalił jego wkład w klub, ale oprócz tego opisał go jako świetnego człowieka. – Dominik jest dobrym gościem i ma wielkie ambicje. Widzi w klubie duży potencjał, tak jak ja. Wkłada dużo energii i czasu w nasz klub. Co więcej, jest to miły człowiek, do którego zawsze możesz się udać i porozmawiać. Z naszych rozmów wynika, że naprawdę chce by Arka szła do przodu – skomentował Vejinović.
źródło: vi.nl
Ta strona używa plików cookies.