– Choć rywal jest ostatni w grupie, to wiedzieliśmy, że dobrze broni i to się potwierdziło w pierwszej połowie. Po przerwie przyspieszyliśmy pod ich polem karnym i dzięki temu strzeliliśmy gole. Wygraliśmy, więc cel na to spotkanie zostało spełniony – ocenił Maciej Stolarczyk, który miesiąc temu zastąpił zwolnionego Czesława Michniewicza.
Cała wiara była pokładana w Duńczykach, którzy musieli pokonać Rumunię i choć objęli prowadzenie w 50. minucie, to w 72. minucie stracili gola, a wcześniej jeden z ich piłkarzy obejrzał czerwoną kartkę. Najlepsi w naszej grupie okazali się Rosjanie, którzy wyprzedzili “biało-czerwonych” o trzy punkty.
– W drugiej połowie to zrobiliśmy, czego efektem były gole. W końcówce zabrakło nam konsekwencji, ale najważniejsze było zwycięstwo. Stracona bramka zawsze jest bolesna, ale nie miała znaczenia w kontekście rywalizacji o awans. To już tak naprawdę piłka seniorska i błędy kończą się najczęściej bramkami. W zespole wystąpiło kilku zawodników, którzy do tej pory nie mieli możliwości gry w tej drużynie i mogli tego zasmakować – podkreślił selekcjoner.
źródło: laczynaspilka.pl / własne
Ta strona używa plików cookies.