AS Roma wygrała z Atlantą 1:0 po bramce Aleksadra Kolarova. Spotkanie nie zachwyciło, zwłaszcza w wykonaniu piłkarzy z Rzymu, którzy – nomen omen – odprawili z kwitkiem piłkarzy z Bergamo.

Początek należał do rewelacji zeszłego sezonu, Atalanty. Parę dobrych akcji i w miarę groźnych strzałów nie przełożyło się jednak na bramkę. Gospodarze grali, a to goście strzelili. W 31 minucie sprytnym strzałem z rzutu wolnego, Aleksandr Kolarov zdobył bramkę, którą przywitał się z Serie A. Do końca 1. połowy Atalanta usilnie próbowała doprowadzić do wyrównania, ale starania na nic się nie zdały, kiedy Gomez nie ma jeszcze rytmu meczowego, a Petagna… No cóż, korzystniej będzie jak nie skomentuję jego występu.  Druga połowa niczym nie zachwyciła. Ba, nawet zniesmaczyła do dalszego oglądania meczu. Dopiero w ostatnich 5 minutach mecz się rozkręcił, za sprawą Ilicicia. Najpierw słupek z 2 metrów, a potem kuriozalna decyzja o tym, żeby piłkę idealną na woleja uderzyć szczupakiem. Skończyło się szczęśliwym 1:0 dla Romy, ale Atalanta swoją grą pokazała, że ma szansę powtórzyć zeszłoroczny sukces.

Udostępnij
Michał Kozłowski

Michał, 16 lat, zakochany w Serie A

Ta strona używa plików cookies.