Sytuacji jak na lekarstwo, tych naprawdę klarownych praktycznie żadnych. Męczarnie zamiast futbolu. Roma dziś jak praktycznie nigdy w tym sezonie nie potrafiła sklecić niczego sensownego. Po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Kamila Glika Czarownice cofnęły się już kompletnie i nie oglądaliśmy piłki nożnej tylko syzyfowe prace Rzymian. Bezustanne wybijanie piłek, opóźnianie gry i padolino przy każdej możliwej okazji to streszczenie poczynań Benevento w lwiej części drugiej połowy.
Jedyne emocje w tym spotkaniu przyniosły dosłownie ostatnie sekundy, gdy w polu karnym gospodarzy był faul na El Shaarawym. Sędzia jednak po konsultacji z VAR-em uznał, że wcześniej w tej akcji był spalony i jedenastkę odwołał. Roma miała szansę podgonić Milan, a po absolutnie koszmarnym dla widzów spotkaniu podzieliła się punktami z gospodarzami z Benevento.
Ta strona używa plików cookies.