Rywalizacja jest wyjątkowa dla Ivana Rakiticia, który ostatnie lata spędził w Katalonii. Natomiast przed sezonem przeniósł się na Sanchez-Pizjuan.
– Jestem bardziej kompletnym graczem. Cieszę się futbolem bardziej niż wcześniej i znacznie bardziej doceniam każdą chwilę, a każdy szczegół jest ważniejszy. Muszę oczywiście osiągać lepsze wyniki. To normalne po sześciu latach bycia w Barcelonie z pewnym sposobem gry. To, co robi drużyna, jest niesamowite – mówił Chorwat w rozmowie z Diario Sport.
To będzie już trzecia konfrontacja z Sevilli z Barceloną w ciągu miesiąca. Najpierw Andaluzyjczycy wygrali w pierwszym meczu 1/2 Pucharu Króla 2:0. Ostatnio w lidze podopieczni Ronalda Koemana zrewanżowali się podobnym stosunkiem bramek.
– Pierwszy etap Copa również był zupełnie inny. To, co chcemy przekazać, to fakt, że mamy ogromną ambicję dotarcia do najpiękniejszego meczu, jaki można rozegrać w Hiszpanii. Wiemy, że dla [Barcelony] jest to raczej obowiązek, podczas gdy my chcemy się tym cieszyć. Chcemy walczyć, by zagrać ten finał w naszym mieście – podkreślił Rakitić.
Ta strona używa plików cookies.