“Król Artur” jest znany przede wszystkim ze świetnych występów dla Arminii Bielefield w latach 1999-2003 i 2006-2009. Zanim trafił do Bundesligi występował w barwach Widzewa Łódź. Wzbudzał wtedy zainteresowanie hiszpańskich klubów.
– Przedstawiciele Atletico oglądali mnie w dwóch meczach, w których strzeliłem trzy bramki. Powiedzieli, że jestem zbyt mało agresywny. Pewnie chodziło im o odbiór po stracie piłki. Mieli rację, ale jak głupi argument, to głupia odpowiedź – powiedziałem, że jak chcą agresję, to niech kupią sobie tygrysa – mówił Wichniarek.
– Drugi klub to była Malaga. Menedżer powiedział, że wszystko załatwione. “Słuchaj, Malaga przylatuje. Prezydent z żoną i dyrektor sportowy. Wszystko jest załatwione. Kontrakt na 5 lat, milion dolarów za sezon”. Trzy dni przed meczem z Polonią Warszawa mi to powiedział. Dzień przed jeszcze potwierdził, że wszystko załatwione. Sam mecz był straszną padliną. Wychodzę sam na sam z Maciejem Szczęsnym, chciałem między nogami strzelić, ale obronił, skończyło się 0:0 – dodał.
Ta strona używa plików cookies.