Po trzeciej kolejce ligi hiszpańskiej wszystko wraca do normy. Na czele Barcelona oraz Real. Dziwić wciąż może trzecie miejsce dla Celty. 

Kolejka zaczęła się od remisu Levante z Sevillą 1:1. Drugim meczem kolejki był pogrom Espanyolu Barcelona z Realem Madryt. Mecz ten był meczem instruktażowym jak należy uciszać krytyków.  Siedem minut potrzebował Cristiano Ronaldo, aby przerwać strzelecką impotencję i wyłączyć wszystkie zegary liczące mu czas bez bramki. Po dwudziestu minutach Portugalczyk zdobył trzeciego gola i został najlepszym strzelcem ligowym w historii Realu. Później gola zdobył także Benzema, a po przerwie dwa gole dołożył jeszcze Ronaldo, będąc pierwszym człowiekiem w roku kalendarzowym, który zdobył pięć goli w meczu ligowym dwukrotnie.

W meczu kolejki Atletico Madryt przegrało z FC Barceloną 1:2. Lecz gdyby wynik brzmiał 4:4, czy 4:5 gdyż sędzia sędziował bardzo, bardzo dziwnie i nie odgwizdywał m.in. zagrań ręką. Wszystko zaczęło się od gola Torresa i choć jeszcze kibice na Vicente Calderon nie umilkli, a Neymar wyrównał. W końcówce po zamieszaniu w grze obronnej Atletico gola na 2:1 dobył Lionel Messi, również zdobywając pierwsza bramkę we wrześniu.

Najciekawszym spotkaniem okazało się sensacyjnie spotkanie Celty z Las Palmas. Po osiemnastu minutach 2:0 prowadziła Celta, ale Araujo zdobył pięć minut później zdobył gola kontaktowego. Kiedy trzy minuty po przerwie Nolito zdobył gola na 3:1, wydawało się, ze Celta me ten mecz ustawiony. Jednak w 64. minucie samobójczym golu Pedro Hernandeza, a dziesięć minut później Simon doprowadził do wyrównania. A wszystko to wydarzyło się po czerwonej kartce na początku meczu dla bramkarza Las Palmas!

W pozostałych meczach Valencia pokonała Gijon 1:0, Betis Sevilla w takim samym wymiarze pokonał Sociedad, Granad uległa 1:3 Villarrealowi, 3:1 wygrał Athletic Bilbao z Getafe, Rayo uległo 1:3 Deportivo, zaś w meczu Malagi z Eibar padł bezbramkowy remis.

W czołowej trójce na czele Barcelona, dwa punkty za nią Real, a podium zamyka Celta (!), mająca tyle samo punktów co Villarreal, oraz Eibar.

Na dnie tabeli Getafe, Rayo oraz… Sevilla.

Bohater kolejki: Z całą pewnością można pominąć ten punkt i napisać po prostu dwa słowa: Cristiano Ronaldo. Brał udział w każdej akcji Realu, zdobył pięć bramek, asystował przy jednej, cóż można więcej? Gdybym miał ocenić jakiegokolwiek piłkarza po takim meczu, jak z Espanyolem nie mógłbym zejść poniżej noty 11/10. Tak więc tak oceniam mecz w wykonaniu CR7.

Udostępnij
Adam Skorupka

Felietonista. W redakcji od 15 lipca 2013 do końca 2015. Od 18 sierpnia 2016 ponownie. Wielki fan Manchesteru United, Interu Mediolan, Levante UD oraz Realu Madryt.

Ta strona używa plików cookies.