Michał Probierz zadebiutował z sukcesem w kadrze. To pierwszy selekcjoner od 26 lat, który wygrał w pierwszym meczu na stanowisku. Oprócz trzech punktów biało-czerwonych, istotny był fakt, że awansowaliśmy na drugą lokatę w grupie E, po porażce Czechów z Albanią (0:3).
– Teraz wszystko jest może nie w naszych rękach, ale nogach i głowach na pewno. Jestem zadowolony, że drużyna potrafiła znów sięgnąć po trzy punkty, które w ostatecznym rozrachunku mogą okazać się kluczowe – oznajmił pomocnik SSC Napoli w “laczynaspilka.pl”.
Trudne warunki, to znaczy silny wiatr nie stanął na przeszkodzie Polakom. – Na szczęście z upływem czasu i rozpoczęciem spotkania pogoda znacznie się poprawiła i można było jakoś przetrwać. Nieco kłopotów sprawiała też sztuczna murawa, nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Daliśmy jednak radę, wygraliśmy i to bardzo cieszy – dodał.
– Graliśmy z nimi we wrześniu, na własnym terenie. Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a męczyliśmy się przez siedemdziesiąt minut. Rywal został „dupką z tyłu” i ciężko było się przebić przez ten mur. Na szczęście dzisiaj bardzo szybko udało nam się przełamać opór i poszło. Na pewno mogliśmy jednak wygrać wyżej, szkoda, że nie dołożyliśmy więcej kreatywności w tworzeniu akcji ofensywnych – ocenił.
Zieliński w opinii wielu, uniósł ciężar opaski kapitańskiej. – To dla mnie wielki zaszczyt i wyróżnienie. Gra w roli kapitana reprezentacji Polski jest spełnieniem kolejnego dziecięcego marzenia. Dziękuję trenerowi, że obdarzył mnie tak dużym zaufaniem. W meczu z Mołdawią ta opaska nadal będzie na moim ramieniu i muszę robić wszystko, by udowodnić, że na to zasługuję – podsumował.
źródło: laczynaspilka.pl /
Ta strona używa plików cookies.