Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)
Legia ma już za sobą mecze w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Z kolei Raków dopiero zaczyna rywalizację o stawkę w nowym sezonie.
– Cieszymy się, że zaczynamy od takiego spotkania. Jedziemy na teren mistrza Polski, drużyny, która awansowała do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Przed nami ciekawa rywalizacja. Za chwilę startujemy w europejskich pucharach – to historyczny moment dla Rakowa, dla nas wszystkich. Nie możemy się doczekać. Później liga i mocne akcenty. Tym bardziej, że wszystkie nadchodzące gry będą na wyjazdach. Trudne wyzwania przed nami, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Jesteśmy gotowi i czekamy na te spotkania – przekonywał trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun podczas konferencji prasowej.
– Legia to bardzo dobra drużyna, topowa w Polsce, mistrz kraju. Wygrała dwa mecze z mocnym mistrzem Norwegii, pokazując, że jest w bardzo dobrej dyspozycji. Czeka nas na pewno trudne spotkanie, nawet, gdy ktoś zakłada – i może tak się pewnie zdarzyć – że w sobotę wystąpią inni zawodnicy. Skład stołecznego klubu jest mocny, silny, został znacząco wzmocniony. To kadra na walkę w europejskich pucharach, w lidze i na trzecim froncie, czyli w Pucharze Polski – dodał.
Papszun zapowiedział, że Raków zagra w najmocniejszym składzie.
– Dla drużyny, dla mnie, to bardzo prestiżowe spotkanie. Mecze z Legią zawsze są prestiżowe. Dodatkowo, jest trofeum do wygrania. Dla niektórych jest ono mniej istotne, a dla innych – ważne, tak, jak dla nas. Chcielibyśmy sięgnąć po Superpuchar. Jaką wagę będzie miał dla mnie drugi, w ostatnim czasie, mecz o trofeum? Tak, jak już powiedziałem – bardzo dużą. Myślę, że nie mniejszą niż Puchar Polski, bo takiej gradacji nie ma. Jak piłkarze i trenerzy kończą działalność w sporcie, to na pewno ważne jest, co na półce stoi i jakie trofea się zdobyło – stwierdził Papszun.
Ta strona używa plików cookies.