Kolejorz po nieszczęśliwej porażce z Villarreal (3:4) oraz zwycięstwie z Austrią Wiedeń przy Bułgarskiej pokazał, że w pewien sposób zażegnał kryzys. – Analizowaliśmy Hapoel Beer Szewa i zauważyliśmy, że to zespół bardzo doświadczony, mający w swoim składzie wielu doświadczonych piłkarzy w europejskich ligach, dlatego spodziewam się trudnego meczu. Hapoel gra wysokim pressingiem, czasem grają 1 na 1. Musimy znaleźć rozwiązanie na taką grę naszego rywala – mówił John van den Brom.
Już w drugiej minucie goście mogli zaskoczyć lechitów, lecz Tomer Hemed nie popisał się w polu karnym. W ósmej minucie Kristoffer Velde groźnie postraszył, ale golkiper wyszedł górą. Natomiast w 51. minucie kapitalnie doszedł do strzału głową Filip Marchwiński, ale na posterunku był Glazer. Piłkarze z Izraela odważnie weszli w drugą odsłonę i z każdą minutą było więcej miejsca, co próbował wykorzystać Kolejorz. Dzisiaj Lechowi zabrakło wykończenia i z przebiegu meczu należy uznać remis za całkiem sprawiedliwy.
06.10.2022, 3. kolejka Ligi Konferencji Europy, Stadion Miejski, Widzów: 17 283
Lech Poznań – Hapoel Beer Szewa 0:0 (0:0)
Lech: Filip Bednarek – Joel Pereira, Filip Dagerstal, Antonio Milić, Barry Douglas (Pedro Rebocho 32′) – Radosław Murawski (Nika Kwekweskiri 60′), Jesper Karlstrom – Michał Skóraś (Artur Sobiech 82′), Filip Marchwiński (Joao Amaral 60′), Kristoffer Velde (Giorgi Citaiszwili 60′) – Mikael Ishak
Hapoel: Glazer – Abaid (Dadya 46′), Tibi, Vítor, Lopes – Bareiro, Yosefi (Micha 46′), Hatuel (Shamir 85′), Elias – Jehezkel (Ansah 72′), Hemed (Selmani 65′)
Żółte kartki: Kristoffer Velde, Jesper Karlstrom – Hatuel, Glazer
Sędzia: Tamas Bognar (Węgry)
Ta strona używa plików cookies.