Lech Poznań tylko zremisował z Zagłębiem Lubin w 34. kolejce LOTTO Ekstraklasy 1:1. Miedziowym w meczu dwa razy pomógł VAR. Kolejorz po stracie bramki próbował odwrócić jeszcze losy meczu, jednak zabrakło czasu.

Lech Poznań do tego spotkania przystępował w mocno krojonym składzie składzie. Dość powiedzieć, że od pierwszej minuty w obronie wystąpił Dimitrios Goutas, który ostatni ligowy występ w niebiesko-białych barwach zaliczył 11 listopada 2018 roku w meczu przeciwko Jagiellonii Białystok. Na ławce rezerwowych znaleźli się zawodnicy którzy na co dzień występują w rezerwach Kolejorza, jak Kołodziej czy Pleśnierowicz. 

Pierwszą dobrą okazje w meczu mieli gospodarze. Łukasz Trałka posłał prostopadłą piłkę do wchodzącego w pole karne Kamila Jóżwiaka, jednak skrzydłowy Lecha nie opanował futbolówki, lecz gdyby to zrobił znalazł by się w sytuacji sam na sam z Forencem.

Lech blisko zdobycia bramki był w 24. minucie, kiedy z rzutu wolnego piłkę w pole karne posyłał Darko Jevtic, a jeden z obrońców Zagłębia głową posłał futbolówkę tuż obok słupka własnej bramki.

W 32.minucie gorącą zrobiło się pod bramką poznaniaków. Goście nie wykorzystali olbrzymiego zamieszania w polu karnym Lecha i obrońcy zdołali wybić piłkę, prawie z linii bramkowej. 

W 34. minucie Jóźwiak próbował strzału z dystansu, jednak piłka wysoko przeleciała nad bramką gości. Dwie minuty później idealną okazję do wyprowadzenia Kolejorza na prowadzenie miał Marchwiński, młody zawodnik Lecha jednak nie trafił w piłkę po dobrym dośrodkowaniu ze skrzydła.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. 

Druga połowę spotkania świetnie rozpoczął Lech Poznań. W 47. minucie najlepiej w polu karnym Zagłębia zachował się Kamil Jóźwiak, który strzałem z linii szesnastego metra pewnie pokonał Konrada Forenca.

Goście po stracie bramki ruszyli do odrabiania strat, jednak zaskakująco skutecznie radziła sobie z tymi atakami defensywa Kolejorza. 

W 64. minucie Klupś upadł w polu karnym Zagłebia po faulu Balica, a sędzia Lasyk podyktował bez wahania jedenastkę dla Lecha. Po chwili jednak arbiter sięgnął po VAR i zmienił swoją decyzję. Klupś był faulowany ale tuż przed linią szesnastego metra. 

W 73. minucie Trałka znów idealnie zagrał do Jóźwiaka, skrzydłowy Lecha oddał strzał ale został on zablokowany i Lechici mieli tylko rzut rożny. W odpowiedzi strzału z dystansu próbował Jagiełło, jednak jego strzał minął bramkę Burica w bezpiecznej odległości.

Lech nie poprzestawał na bronieniu wyniku, a nawet dosyć często atakował. W 78. minucie blisko podwyższenia był Goutas, jednak piłka po jego strzale głową trafiła w poprzeczkę. 

W 82. minucie Pawłowski upadł w polu karnym Lecha, sędzia początkowo ukarał piłkarza Zagłębia żółtą kartką za symulację, lecz po weryfikacji VAR, przyznał gościa rzut karny. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Starzyński.

Po tej bramce Lech ruszył do ataku ale zabrakło czasu i szczęścia aby zdobyć zwycięską bramkę. I chociaż z przebiegu meczu Kolejorz wyglądał lepiej to musiał się pogodzić z podziałem punktów.

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)

34.kolejka LOTTO Ekstraklasy, 04.05.2019r. godz: 18:00, Stadion Miejski w Poznaniu, widzów 7 855

Bramki: Jóźwiak 47′, Starzyński 86′

Kartki: Slisz 24′, Balic 64′, Vujadinovic 94′

Lech Poznań: Buric, Gumny, Goutas, Vujadinovic, Kostevych, Klupś, Trałka, Tiba, Jóźwiak (Kołodziej 91′), Marchwiński (Gajos 87′), Jevtic (Tomasik 76′)

Zagłębie Lubin: Forenc, Kopacz, Guldan, Oko, Balic, Slisz, Jagiełło, Pawłowski, Starzyński, Bohar (Czerwiński 79′), Tuszyński (Mares 89′)

Udostępnij
Marcin Pabian

Ta strona używa plików cookies.