W meczu inauguracyjnym 10. kolejkę La Ligi Osasuna na własnym stadionie mierzyła się z Granadą. Spotkanie to zakończyło się podziałem punktów. Decydujący gol padł w samej końcówce spotkania.
Osasuna genialnie radziła sobie na wyjazdach w tym sezonie, gorzej zaś w starciach przed własną publicznością. Dziś nadarzyła się okazja, by tę złą passę przełamać. Rywalizacja z zespołem, który zmaga się z problemami wydawała się być wręcz idealną szansą. W ciągu całego spotkania gospodarze byli lepsi technicznie, a także potrafili stworzyć konkret pod bramką Luisa Maximiano. Ekipa z Andaluzji co jakiś czas próbowała się odgrywać, jednak zabrakło czegoś z przodu. Liczyli przede wszystkim na kontry i ewentualne błędy rywali, które co jakiś czas się zdarzały.
W 45. minucie, czyli tuż przed przerwą, Chimy Avilla dał to czego kibice domagali się od dłuższej chwili – gola! Napastnik świetnie odnalazł się w polu karnym i pewnym uderzeniem pokonał golkipera Granady. Podopieczni Roberta Moreno próbowali zareagować, jednak byli konsekwentnie blokowani. W 90. minucie goście dopiero zareagowali. Angel Montoro wykorzystał moment, gdy Sergio Herrera był wysunięty od własnej bramki, a następnie technicznym strzałem przelobował bramkarza Osasuny. Jagoba Arrasate i jego spółka stracili trzy oczka w dość prosty sposób. Wynik nie uległ już zmianie.
Ta strona używa plików cookies.