Amaral w styczniu na zasadzie wypożyczenia wyjechał z Poznania do Portugalii. Trafił do Pacos Ferreira. Tłumaczył się problemami rodzinnymi:
Mam kłopoty osobiste związane z moją rodziną. Ponadto moja narzeczona jest w ciąży i w kwietniu będzie rodzić. Jest to dla mnie trudna sytuacja, bo nie potrafię utrzymać koncentracji, skupić się na grze, dawać z siebie wszystkiego dla klubu. A tego przecież chcę
Minęło kilka miesięcy i Amaral jednak zmienił zdanie, co do powodów odejścia. Pomocnik okłamał kibiców i tak naprawdę uciekł z Lecha z powodu nowego szkoleniowca. Przyznał się do tego w wywiadzie dla gazety “A Bola”.
– Trener, który przyszedł z rezerw nie ufał mi i nie wystawiał w pierwszym składzie, przez co zabrał mi całą radość z gry
I tu pojawia się problem. Amaral właśnie skrytykował trenera Żurawia, który raczej z Poznania się nie ruszy. Wypożyczenie Portugalczyka kończy się za tydzień, a kontrakt obowiązywać będzie jeszcze przez dwa lata. Teraz należy zapytać, czy Amaral naprawdę jest tak naiwny i sądził, że te słowa do Poznania nie dotrą, czy może wcale nie zamierza do Polski wracać.
Ta strona używa plików cookies.