– Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale w trakcie tych mistrzostw nie mieliśmy dużo szczęścia, począwszy już od meczu ze Słowacją i sytuacji z Wojtkiem Szczęsnym. Również dzisiaj. Trochę tego szczęścia zabrakło. Na turniejach jest ono potrzebne. Ciężko mi mówić, bo jest mi przykro jak wszystkim. Po prostu jest mi przykro – powiedział Glik.
– W przerwie nie wydarzyło się nic szczególnego. Przypomnieliśmy sobie to, co mieliśmy nakreślone od samego początku. Mieliśmy grać dużo bokami, bo były tam przestrzenie. Mieliśmy też starać się zagrywać trochę długich piłek za plecy obrońców. Robiliśmy to skuteczniej. Wydaje mi się, że mogliśmy lepiej dośrodkowywać, bo dośrodkowywaliśmy sporo, ale niewiele z tego wynikało – dodał.
– Nie potrafiliśmy strzelić jednego gola więcej. Ciężko mi powiedzieć coś więcej. Widocznie nie zasłużyliśmy na to, żeby dalej grać w tym turnieju. Na pewno bardzo szkoda – zakończył reprezentant Polski.
Ta strona używa plików cookies.