Czasy, kiedy polski futbol dławiony był korupcją są przeszłością. Setki osób usłyszało zarzuty za nadużycia, przez które polska piłka nie mogła się odpowiednio rozwijać.
Nowy selekcjoner wziął się do roboty i ma już za sobą indywidualne rozmowy m.in. z kapitanem kadry Robertem Lewandowskim, Piotrem Zielińskim czy Wojciechem Szczęsnym. Wczoraj z bliska przyglądał się w Birmingham starciu Aston Villi z Leeds United (3:3) i rywalizacji dwójki Polaków – Mateusza Klicha oraz Matty’ego Casha.
W “Super Expressie”, legendarny bramkarz biało-czerwonych deklaruje, że nie będzie poruszał tematu kontaktów trenera z fryzjerem do meczu barażowego z Rosją. Polacy 24 marca zagrają arcyważne spotkanie w Moskwie.
– Nie chciałbym, żeby ten temat był ciągnięty w mediach. Nasi piłkarze nie są analfabetami, potrafią czytać. I będzie lepsza, czy gorsza atmosfera? Przyrzekam – nie będę o tym mówił. Niech tylko Michniewicz opublikuje protokół śledztwa, to przerwie od razu wszelkie spekulacje. Bo korupcja to jest coś gorszego niż doping w sporcie. Tu nie ma przedawnienia – tłumaczy Tomaszewski.
– Czesiek musi ustawić drużynę pod Roberta Lewandowskiego. Do tej pory ten portugalski szuler i bajerant Sousa, który nas oszukał, stawiał na dwóch napastników. I druga dziewiątka przeszkadzała Lewandowskiemu w grze – uważa.
– W Bayernie grają 3-6-1. Jest ta szóstka harcowników, która dominuje w środku pola. A my przez to, że Sousa wystawiał dwójkę w ataku, cały czas przegrywaliśmy ten środek pola. A Bayern wygrywa w środku, piłka idzie do Roberta i on strzela gole. I tak my musimy grać – podsumowuje.
źródło: se.pl /
Ta strona używa plików cookies.