Piłkarz Aston Villi w ekspresowym tempie otrzymał polski paszport i już jutro zapewne otrzyma szansę debiutu z Andorą (20:45). Ma być wzmocnieniem prawej strony, w ustawieniu z wahadłowymi.
Nie wszyscy są podekscytowani szybkim awansem obrońcy Premier League. – Mecz z Andorą w ogóle mnie nie interesuje. Dla mnie to formalność, ponieważ obowiązkiem polskiej drużyny jest wygrywanie z takimi rywali – zauważa legendarny bramkarz w “PAP”.
– Widać, że Sousa zakochał się w Cashu i ma do tego prawo, ale jeśli wystawi go w pierwszym składzie już w piątek, musi zdawać sobie sprawę, że ryzykuje tym atmosferą w kadrze. Ona może być różna, bo nie wszyscy zawodnicy będą zadowoleni z takiej decyzji – dodaje.
– Jak będą się czuli ci, którzy grali w eliminacjach, a pod ich koniec zostaną usunięci ze składu na rzecz zupełnie nowej postaci? Przecież do reprezentacji nie dołączył Cristiano Ronaldo, któremu z urzędu należy się miejsce w jedenastce – przekonuje Tomaszewski.
źródło: pap.pl /
Ta strona używa plików cookies.