Lech Poznań przyjechał do Krakowa z jasnym celem. Trzy punkty były niezwykle blisko, ale Cracovia nie poddała się i odrobiła stratę. Sygnał dla Pasów niewątpliwie dał 19-letni Jakub Myszor, który strzelił gola, a potem zaliczył asystę przy trafieniu Filipa Balaja.
– Mieliśmy świadomość, że jeśli się za bardzo cofniemy, to będzie dla nas trudny mecz. Jednak wyszliśmy na nich wysoko w niektórych momentach. Widzieliśmy, że zdarzają im się różne pomyłki. No i przebieg spotkania tylko to potwierdził – ocenił Myszor w “PS”.
Pomocnik wcześniej wpisał się na listę strzelców z drugą poznańska ekipą – Wartą Poznań (2:0). W niedzielę Jacek Zieliński wpuścił Myszora w 74. minucie za innego młodzieżowca – Michała Rakoczego.
– Jesteśmy przyjaciółmi. Dlatego mamy satysfakcję, że zarówno ja, jak i on, otrzymujemy minuty na boisku. Na razie wygląda to jednak tak, że jeden z nas wchodzi za drugiego. Dążymy obaj do tego, byśmy równolegle występowali na murawie – zaznaczył.
Ta strona używa plików cookies.