Dawid Kurminowski jest zawodnikiem, który wybrał trochę inną ścieżkę rozwoju niż przeciętny polski piłkarz. Jego pierwszym klubem była Warta Poznań, ale szybko przeszedł do Lecha. W barwach “Kolejorza” nie dostał szansy debiutu w Ekstraklasie, więc zdecydował się iść na wypożyczenie do słowackiego Zemplin Michalovce. Zaprezentował się tam na tyle dobrze, że taki sam ruch zdecydowała się powtórzyć MSK Zilina. Najpierw napastnik grał w rezerwach klubu, by po okresie “testowym” trafić do pierwszej drużyny za około 250 tysięcy euro.
W lidze słowackiej szło mu jak z nut. Regularnie trafiał do siatki, a w ostatnim sezonie został nawet najlepszym strzelcem rozgrywek. Generalnie w dotychczasowych 51. meczach dla Ziliny zdobył aż 27 goli. To bardzo dobra średnia, jak na zawodnika, który w tym roku skończył dopiero 22 lata.
Już wiemy, że do swojego strzeleckiego dorobku w lidze słowackiej nie dołoży kolejnych goli. W ostatnim meczu swojego klubu nie grał, bo był przygotowywany do transferu. Sporo mówiło się o zainteresowaniu ze strony Pogoni Szczecin, ale Kurminowski wybrał inny kierunek.
Dziś 22-latek został ogłoszony jako nowy zawodnik Aarhus Gymnastikforening. Klub jest dobrze znany polskiemu kibicowi, bo w ostatnim czasie regularnie występował tam Kamil Grabara. Dwaj Polacy nie spotkają się w duńskim klubie, bo nasz bramkarz w ostatnim czasie przeniósł się do Kopenhagi.
4. zespół poprzedniego sezonu ligi duńskiej sprowadził Dawida Kurminowskiego za milion euro. To o 100 tysięcy euro więcej niż wynosi jego wycena na stronie “Transfermarkt.pl”.
Sprowadzenie króla strzelców ligi słowackiej jest jasną deklaracją Aarhus, że zamierzają bić się o europejskie puchary. W poprzednim sezonie wywalczyli sobie możliwość grania w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Udział w rozgrywkach zaczną od II rundy, w której zagrają ze zwycięzcą rywalizacji Bala Town (Walia) – Larne (Irlandia Północna). W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami padł wynik 1:0 dla zespołu z Irlandii Północnej.
Ta strona używa plików cookies.