Brazylia

Dani Alves: Nie zmusiłem tej kobiety do niczego

Dani Alves nadal jest w areszcie. W jednym z najnowszych wywiadów przekonuje, że nie zgwałcił 23-letniej kobiety w dyskotece.

Do wydarzeń miało dojść w Sutton, gdzie piłkarz często przebywał, a obsługa doskonale go znała.

Były reprezentant Brazylii już dość długo siedzi w areszcie. Ostatnio zdecydował się na udzielenie pierwszego, szerszego wywiadu.

– Chcę poprosić o wybaczenie jedyną osobę, którą muszę przeprosić, czyli moją żonę Joanę Sanz. Kobietę, którą poślubiłem osiem lat temu, z którą nadal jestem żonaty. I z którą mam nadzieję będę żył do końca życia. Poprosiłem ją już o wybaczenie osobiście, tutaj, w więzieniu, ale muszę zrobić to publicznie, ponieważ ta historia jest publiczna, przestępstwo jest publiczne, a ona zasługuje na te publiczne przeprosiny – tłumaczy Dani Alves.

– To były, są i będą dla niej bardzo trudne dni. Dziękuję jej za wszystko, co dla mnie robi. Jej rola nie jest łatwa. Kocham ją i podczas tego czasu w więzieniu wiele myślałem o naszym małżeństwie. Jestem pewny, że nie pomyliłem się, wybierając Joanę na moją żonę. Chociaż być może ona pomyliła się co do mnie – dodaje.

Przedstawił także swoją wersję zdarzeń w dyskotece.

– Tańczyliśmy bardzo przyklejeni do siebie przez jakiś czas. Nie całowaliśmy się ani nic. Ale to było oczywiste, ze względu na ruchy i spojrzenia, że było przyciąganie. Jest taki moment, w którym jesteśmy bardzo blisko. Jesteśmy w miejscu publicznym i chociaż mój przyjaciel Bruno cały czas stoi przed nami, żeby zapobiec robieniu nam zdjęć, proponuję pójście do łazienki. Mówię jej, że wejdę pierwszy i poczekam na nią – kontynuuje. Jednocześnie przekonuje, że do niczego tej kobiety nie zmuszał.

– Przychodzi mi do głowy, że jest ktoś, kto udzielił jej złej rady. Że czuła się źle po zrobieniu tego, że zrobiła krok do przodu i już nie wie, jak wyjść z bałaganu, w który się wpakowała, i w który wpakowała mnie. Apeluję do jej sumienia. Nie było ani jednej nocy, którą przespałbym spokojnie. Ani jednej nocy. Mam czyste sumienie. Nigdy nie skrzywdziłem kogoś świadomie. Jej tamtej nocy też nie. Nie wiem, czy ona ma czyste sumienie, czy dobrze śpi nocami. Ale wybaczam jej – podsumował.

Źródło: La Vanguardia/FCBarca.com

Udostępnij
Kamil Gieroba

Redaktor naczelny portalu Piłkarski Świat. Z serwisem związany od sierpnia 2014 roku. Pierwsze teksty publikowane w wieku 16 lat. Po drodze związany stażem w Przeglądzie Sportowym i współpracą z Legia.net oraz Transfery.info. Przez cztery lata pracowałem w wydawnictwie Fratria, gdzie m.in. odpowiadałem za serwis wGospodarce.pl. Obserwator głównie reprezentacji i Ekstraklasy. Piłka nożna to moja pasja, ale ciekawość prowadzi mnie też do rozwijania innych zainteresowań, jak chociażby MMA czy Wrestlingu :)

Ta strona używa plików cookies.